"Rola psychologów i pedagogów jest tutaj ogromna" - zaznaczył Robert Gaweł.
Jest oczywiście część młodzieży i dzieci, która nie poradziła sobie z tym i mają problemy, mają problemy psychiczne, mają problemy w kontakcie, będą miały problemy z powrotem do społeczeństwa. To jest sprawa bardzo indywidualna, ale chciałbym też powiedzieć, że generalnie z sygnałów, jakie są, to duża część młodzieży chciała powrotu do szkoły. Ja myślę, że to bardzo szybko powróci do normalności
- mówił ROobert Gaweł.
Wielkopolska oświata jest przygotowana na ewentualne nauczanie zdalne czy hybrydowe, gdyby doszło po wakacjach do czwartej fali pandemii. "Jesteśmy na taki wariant przygotowani, ale nie chciałbym, by taki wariant miał miejsce" - mówił na naszej antenie wielkopolski kurator oświaty.
Poniżej pełny zapis rozmowy:
Łukasz Kaźmierczak: Za nami burzliwy rok szkolny 2020/21, my sobie go podsumujemy, ale zacznę od czegoś optymistycznego, to taki kontrapunkt od razu, na starcie. Wczoraj minęła 80-a rocznica śmierci Ignacego Jana Paderewskiego - postaci symbolicznej dla całej naszej historii, szczególnie dla naszego regionu. Wczoraj też poznaliśmy laureatów I Konkursu Ogólnopolskiego poświęconego właśnie twórczości i życiu Ignacego Jana Paderewskiego. Wielkopolskie Kuratorium Oświaty, pan był jednym z inicjatorów tego pomysłu. Ja powiem tak: odzew na konkurs zaskakująco duży, ponad tysiąc uczestników. Ja bym powiedział tak: jeszcze polska szkoła nie zginęła, panie kuratorze?
Robert Gaweł: Ten konkurs był przeznaczony dla dzieciaków, dla młodzieży nie tylko w Polsce, ale także dla młodzieży polskiej za granicą i odzew był duży, bo było ponad 1200 zgłoszeń do tego konkursu w 8 kategoriach. Był więc to taki konkurs interdyscyplinarny, bo dotyczył postaci mistrza Paderewskiego nie tylko w tym wymiarze najbardziej znanym jako wirtuoza, jako polityka, ale także w innych: jako znawcy sztuki, jako człowieka, który był podróżnikiem, który był właściwie celebrytą tamtego czasu, rozpoznawalnym na całym świecie i ta rozpoznawalność otwierała mu drogi do gabinetów wielkich polityków i on mógł promować sprawę polską i robił to do końca swojego życia.
Czyli taki Justin Bieber, jeżeli używamy kategorii porównawczych młodzieży.
Gdziekolwiek się pojawiał masę ludzi na koncertach. Tak, że to była postać niezwykła, ale też poświęcił się całkowicie Polsce, a z nami, tu z Poznaniem, z Wielkopolską był związany niesamowicie, bo przecież Powstanie Wielkopolskie, jego przyjazd, te emocje, to wszystko, pamiętamy, w historii pozostało i dla na Paderewski, dla Wielkopolan jest postacią także łączącą.
I okazuje się, że nie tylko dla Wielkopolan, bo tych prac nie tylko z Polski przyszło bardzo dużo. Ten poziom, to wszystko, to zaangażowanie tak naprawdę, okazuje się, że można gdzieś w tym wszystkim odświeżyć postać i dać jej jakąś taką współczesną inspirację i młodzież to kupuje.
Kupuje, tym bardziej, że nasz wydział rozwoju edukacji przeprowadzał ten konkurs, on był razem robiony z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej z Warszawy, przygotował wszystko na platformach multimedialnych. To znaczy to było wszystko tak, że ewentualnie gdyby nadal zamknięte, moglibyśmy finał zrobić, ale dzięki Bogu finał miał miejsce wczoraj w auli Akademii Muzycznej, która nosi przecież imię Ignacego Jana Paderewskiego i wypadło to myślę, że dobrze, nie mnie to oceniać, ale było widać, że młodzież będzie zadowolona, nauczyciele, opiekunowie. Nie przyjechali wszyscy, z zagranicy, przyjechały tylko nieliczne delegacje z Irlandii, Belgii ze szkół. Myślę, że w przyszłym roku będzie można jeszcze szerszy ten zakres tego konkursu zrobić i przeprowadzić go jeszcze sprawniej.
Czyli będą kolejne edycje. Tak, jak rozumiem pana słowa.
Liczymy na to, że będą, żeby Poznań był takim tu centrum właśnie z Paderewskim związanym, edukacyjnym, na tym nam zależy i też jest jakieś takie wyjście z pandemii, żeby byśmy się mogli spotkać wreszcie.
Trochę pewnie nie uda nam się wyjść do końca z tej pandemii, w naszej rozmowie na pewno nie. Wracamy do naszej szarej rzeczywistości szkolnej. Kamień z serca, dobrze, że ten rok szkolny się już skończył, fatalny rok szkolny, niektórzy mówią - najgorszy w historii polskiej oświaty.
To przecież pan odpowiedział sobie sam.
Pan to potwierdza tak autorytetem kuratora?
Bez wątpienia. To znaczy wszyscy sie starali, żeby to przebiegało, jak najmniej boleśnie od strony organizacyjnej, za co należy dyrektorom szkół dziękować, ale i dla nauczycieli, i dla rodziców, i młodzieży, dla dzieci szczególnie był to niebywale trudny okres i większość wie, na czym to polegało - zdalne nauczanie. Jego efekty, powiem delikatnie, za jakiś czas będziemy widzieć. Ja optymistą nie jestem, zresztą przede mną są badania.
Chciałem zapytać właśnie o te badania.
Uniwersytetu Goethego z Frankfurtu, czy też osobne badania Uniwersytetu z Oslo, z tym, że tak trochę inaczej przebiegało to nauczanie.
Ale konkluzja jest taka, że to nauczanie zdalne jest na poziomie tak naprawdę wakacji. Z obciążeniem jednak siedzenia przy komputerze i uwagi skupionej przy monitorze. To nie może dobrze służyć polskiej edukacji. Mamy dług edukacyjny zaciągnięty?
Jestem przekonany, że tak. To jest jednak bardzo długi okres od października ubiegłego roku, kiedy tej nauki normalnej nie było. Była zdalna, była nauką, która była trudna także do weryfikacji, bo jest bardzo ciężko zweryfikować tę wiedzę i teraz to będzie trzeba w jakiś sposób niwelować. Z tym, że mówię, wakacje są, żeby rodzice już tego nie przeżywali, bo dajmy spokój tym dzieciom, tej młodzieży. Niech w piłkę grają, niech biegają, niech na obozy wyjeżdżają.
Niech korzystają z normalności...
Niech korzystają z życia po prostu, bo mają naprawdę wielkie straty.
Pandemia sprawiła, że do szkoły zapukała taka pani z napisem cyfryzacja i powiedziała: sprawdzam, jak to wygląda w tym momencie? Na pewno to było ekstremalne doświadczenie. Po roku, to już jest czas, że można trochę oswoić nauczycieli, szkołę z takim modelem nauczania? Mówiliśmy o tym, że nie jest to dość skuteczne, chodzi mi o samą formułę. Czy da się nad tym pracować, czy ta się coś z tym zrobić, jak to wygląda teraz?
To znaczy skuteczność jest taka, jaki jest poziom tej techniki, bo ta technika jeszcze, ci, którzy mają wyobraźnię i widzą np. jaki jest postęp, jeżeli chodzi o świat informatyczny, to jeszcze jest prymitywne wszystko, bo jest to płaski ekran, problemy czasami z połączeniem, różne były problemy, ale z tym, co jest, uporali się dyrektorzy i za to należy im podziękować, bo u nas jednak dyrektorzy naszych szkół wykonują zadania czasami niewykonalne, bo muszą zorganizować. Organizowali nauczanie zdalne, organizowali szczepienia itd.
Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, na cuda trzeba poczekać.
I za to im tu dziękuję na końcu tego roku szkolnego, na początku wakacji bardzo dziękuję, bo mówiąc po młodzieżowemu, ogarnęli te tematy. Nauczyciele także musieli przełamać wiele barier, niektórzy musieli się też trochę podszkolić. Bez wątpienia to przyspieszyło, proces informatyzacji bardzo przyspieszył. Niektóre szkoły były lepiej, inne gorzej do tego przygotowane. Tak, że narzekanie rodziców było raz uzasadnione, raz nie. To wszystko zależało do tego, jak dyrektor ułożył pracę w szkole, jak on rozmawiał z nauczycielami, jak należy odpytywać, jak sprawdzać wiedzę, żeby tego nie było w sposób zmasowany.
Ja słyszałem, że dziecko stało, patrzyło w sufit i odpowiadało w ten sposób, bo to, żeby nie ściągało, bo nauczyciel obawiał się, że może być obstawiony na przykład kartkami
Różne rzeczy nieprzewidywalne mogą się zdarzyć.
Ale to nie jest, jak rozumiem, polecana metoda nauki?
Absolutnie. Tak, że myślę, że sobie to przerobili i naprawdę daj Boże, byśmy nie musieli już wracać do tego typu nauki, chociaż niektóre metody kontaktu, właśnie takiego zdalnego, mogłyby pozostać. Np. zalecamy, jak trzeba Radę Pedagogiczną robić, nie zawracać głowy nauczycielom, żeby w piątek po południu przychodzili i siedzieli cztery godziny na radzie, można pewne rzeczy szybko załatwić właśnie przez internet.
Być może część tych rozwiązań pozostanie z nami. Niektórzy mówią, że nie da się wrócić w stu procentach do takiej szkoły, jaką znamy sprzed lat. Pytanie jest takie, zapytam tak troszeczkę na przekór, czy mimo wszystko nie dało to pewnych plusów ta pandemia? Bo jednak trochę nauczyciele zluzowali z taką gonitwą za programem, zaczęli alternatywne metody stosować, niektórzy trochę bardziej opisowe, inne środki pokazywania, przekazywania wiedzy. Czy to też nie jest mimo wszystko jakaś szansa? Próbuję w tym znaleźć jakiekolwiek pozytywy tej sytuacji.
To znaczy tak, jest problem taki, że, tak to szkolnictwo polskie jest ułożone od lat, jak tylko pamiętam, że żyjemy w pewnym reżimie jakiejś dyscypliny, że jest podstawa programowa, że trzeba zrealizować program, że będziemy z tego rozliczani. Dyrektor będzie rozliczał nauczycieli, nauczycieli będą rozliczać rodzice w jakiś sposób itd. Cały czas gdzieś z tyłu głowy jest ta kontrola i bardzo jest trudno w takiej szkole dziecko zainteresować światem. Załóżmy, żeby pójść na wystawę do muzeum, to tak trzeba zorganizować swoją godzinę, żeby można było pójść, ale to nie jest godzina, bo to dwie, trzy godziny zabiera, bo trzeba wyjść, trzeba gdzieś tam skoordynować z innymi lekcjami. To jest bardzo trudne ze względu na ten reżim organizacyjny. Myślę, że szkoła polska powinna właśnie zmieniać się w tym kierunku, żeby szerzej ucznia przygotowywać do tego, aby poznawał świat, a przede wszystkim, żeby podchodził do tego świata krytycznie i sam sobie budował pogląd na to, a nauczyciel powinien być tym mistrzem i tego byśmy chcieli.
Tego nie znajduję w postawie, przynajmniej literalnie. Panie kuratorze, to jest problem, który jest poruszany od początku pandemii, kwestia zdrowia psychicznego dzieci, stanów depresyjnych, lękowych, wizyt u psychiatry. Te wskaźniki wzrosły, ze statystyką nie możemy dyskutować. To jest problem poważny, bardzo poważny powiedziałbym. Kuratorium ma to także gdzieś w statystykach ujęte, jak to widzicie, jakie są też zalecenia na przyszły pewnie już rok szkolny?
Statystyk jeszcze w tej chwili nie ma, ale zalecenia są przygotowane, dotyczące głównie wspomagania młodych ludzi w tym trudnym powrocie do szkoły. Rola psychologów i pedagogów jest tutaj ogromna, z tym, że tak, jak pan redaktor mówi, jest oczywiście część młodzieży i dzieci, która nie poradziła sobie z tym i mają problemy, mają problemy psychiczne, mają problemy w kontakcie, będą miały problemy z powrotem do społeczeństwa.
Nawet do takich relacji zwyczajnych.
To jest sprawa bardzo indywidulana. Zależy jaką dziecko ma osobowość. Jeżeli jest dzieckiem, które gdzieś tam w ogóle unika towarzystwa, to jeszcze większy problem się robi, ale chciałbym też powiedzieć, że z sygnałów, jakie są, to duża część młodzieży chciała powrotu do szkoły i dobrze się stało.
To jest zdrowy objaw w takim razie.
Ja myślę, że to bardzo szybko powróci do normalności.
Na koniec pytanie krótkie, jak pan myśli, będzie od września nauka normalna czy jednak jakaś forma hybrydowa nam się szykuje? Inaczej, czy jesteśmy na taki wariant nastawieni?
To znaczy przygotowani jesteśmy na taki wariant, ale nie chciałbym, by taki wariant miał miejsce, żebyśmy po prostu wrócili do września i pracowali normalnie. Tak, że myślę, ze to się wszystko jakoś poukłada, natomiast to nie są już moje decyzje.
Oby nie było trzeciej fali pandemii.