Poznańska policja nie otrzymała żadnego zgłoszenia o atakach seksualnych na klientki. W całym kraju takich zdarzeń jest jednak coraz więcej.
Trzy miejskie radne Koalicji Obywatelskiej postanowiły interweniować u operatorów aplikacji. "Osobiście spotykamy się z sytuacjami, które nie wiążą się z bezpieczeństwem" - tłumaczy Monika Danelska.
Uważamy, że należy uczulić pasażerów i pasażerki, przede wszystkim jakie są konsekwencje nielegalnych przejazdów z takimi przewoźnikami, jakie mają możliwości reakcji i co mogą robić przewoźnicy, aby podnieść standard swoich usług. Nierzadko niestety zdarza się taka sytuacja, kiedy pasażerki zgłaszają nieprawidłowości, a potem okazuje się, że przewoźnicy blokują konta, żeby nie było dowodu na to, że taki przejazd w ogóle miał miejsce
- mówi radna.
Miasto wprowadziło kilka lat temu konieczność umieszczania na pojeździe kodu QR. Każdy pasażer może dzięki niemu sprawdzić dane i uprawnienia kierowcy taksówki. Teraz na wniosek radnych urząd ma zakupić specjalne czytniki, które pozwolą zweryfikować osoby starające się o pozwolenie. Dotyczy to kierowców aplikacji oraz tradycyjnych korporacji.
Nowe restrykcje przygotował rząd. Projektem zajmują się teraz parlamentarzyści. Pracownicy spółek takich jak Bolt czy Uber mają być weryfikowani osobiście i posiadać polskie prawa jazdy. W planach jest też wprowadzenie kontroli podczas jazdy taksówką.