Nie są to tylko wojenni uciekinierzy z Ukrainy - podkreślają Karolina Łączek, wiceprezes Fundacji "Leszno dla Ukrainy" oraz Wanda Nawrocka, szefowa Centrum Integracji Cudzoziemców w Lesznie.
Tak naprawdę nie mamy takich pełnych statystyk. Mamy bazę osób, które do nas przychodzą. My uważamy, że cudzoziemcy stanowią około 20 proc. mieszkańców Leszna i okolic. Szacujemy, że jest to od 12 do 15 tys. osób. Właściwie nie mówimy tylko o uchodźcach, ale o cudzoziemcach
- mówi Karolina Łączek.
Do Leszna zjeżdżają przeróżne nacje z całego świata. Przylatują i z Filipin, i z Ameryki Południowej, teraz głównie z Kolumbii. Ale do Leszna trafiają także Kubańczycy, hindusi z Indii (tej części katolickiej) czy Azerowie z Gruzji. Są również Hiszpanie czy np. obywatel RPA
- dodaje Wanda Nawrocka.
Historycy mówią o drugiej fali migrantów w Lesznie. Pierwsza miała miejsce w XVII wieku. Wtedy liczba mieszkańców Leszna dzięki ich napływowi wzrosła dwukrotnie. W XVII w. do Leszna przybyli m.in. Czesi, Niemcy, Żydzi, Węgrzy, Szkoci czy Włosi.