NA ANTENIE: NIE ZABIJE NOCY/WILKI
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Obornik na chodniku, czyli kolejne protesty rolników

Publikacja: 04.04.2024 g.11:08  Aktualizacja: 04.04.2024 g.16:53
Wielkopolska
Rolnicy protestowali pod biurami posłów z naszego regionu.
protest w Obornikach - Grzegorz Ługawiak
Fot. Grzegorz Ługawiak

Pod poznańskim biurem Platformy Obywatelskiej przy ul. Zwierzynieckiej, niezadowoleni z Zielonego Ładu rolnicy przynieśli biało – czerwone flagi. Przekonują, że ustępstwa Komisji Europejskiej w zakresie konieczności ugorowania 4% powierzchni gruntu są tymczasowe i istnieją jedynie na poziomie deklaracji, a nie na poziomie realnych działań.

Oni mówią ale nie ma nic z żadnych dowodów. To musi iść za tym rozporządzenie, a ja już tu mówiłem, że mam informacje od kolegów którzy zgłaszają wnioski o dopłaty i tam żeby wniosek przeszedł musi być zgłoszone te 4%. No to o czym tu mówimy.

- mówili protestujący.

Na miejscu zgromadzenie rolników zabezpiecza policja. Protestujący deklarują że będą pod biurem na Zwierzynieckiej do godziny 12:00.

 

Kilkunastu rolników pikietowało także przed poznańską siedzibą Polskiego Stronnictwa Ludowego. Protestujący przekazali listę swoich postulatów.

Pikieta była nieliczna. Maksymalnie liczyła dwanaście osób. Rozpoczęła się od odśpiewania hymnu narodowego. Prowadzący zgromadzenie przedstawił postulaty rolników. Przede wszystkim sprzeciw wobec zasad Europejskiego Zielonego Ładu, który zdaniem protestujących uderzy też w mieszkańców miast. Chodzi o zakaz ogrzewania gazem, zakaz węglem ogrzewania! Rolnicy przypomnieli również o imporcie ziarna i innych produktów z Ukrainy.

Jak my mamy przeżyć, jak my nie mamy jak sprzedać naszych towarów ! Był też apel do rządzących. Jak jest ktoś w biurze, proszę o wyjście! 

- mówili rolnicy.

Pikieta przebiegła spokojnie. Protestujący rolnicy przekazali listę swoich postulatów pracownikom biura.

Rolniczy protest również przed biurami poselskimi w Gnieźnie. Gospodarze rano pojawili się na starówce przy siedzibie Lewicy.

Kilkudziesięciu gospodarzy około 10.00 pojawiło się na ul Rzeźnickiej. Wjazd do biura Lewicy zablokowali dostawczym samochodem na którym są dwa duże baloty słomy. Na nich biało-czerwona flaga z napisem protest rolników z powiatu gnieźnieńskiego. Na samochodzie są też flagi powstańcze Wielkopolan. Rolnicy mówią że przyjechali spotkać  się posłem, bo pomimo wielu dotychczasowych protestów parlamentarzyści mało się w ich problemach orientują. Narzekają, że niskie ceny w skupie zbóż nie pokrywają ich kosztów pracy.

Do protestujących wyszedł poseł Lewicy Tadeusz Tomaszewski. Przedstawił wykaz swoich 11 interpelacji do rządu, które w ciągu ostatniego roku - w sprawie problemów rolniczych wygłosił w Sejmie. Zapewnił, że Lewica zwróciła się do rządu o uregulowanie sytuacji na granicy z Ukrainą w porozumieniu z Unią Europejską.

Przejazdu na tej ulicy gdzie odbywa się protest pilnuje policja. Rolnicy zapowiadają, ze jeszcze dziś odwiedzą gnieźnieńskie biura PiS i Polski 2050.

Wyjście PSL z koalicji rządowej - to jeden z postulatów rolników, którzy pikietowali dziś biuro posła Trzeciej Drogi Krzysztofa Paszyka w Obornikach. Na czas demonstracji rolnicy wysypali przed biurem obornik - jak mówili - symbolicznie. Chodnik jest już posprzątany, rolnicy kończą dzisiejszy protest. 

Poseł Paszyk, jednocześnie szef klubu parlamentarnego PSL wyszedł do rolników. Zaczęło się od postulatów branżowych, czyli rozmów o Zielonym Ładzie i niekontrolowanym imporcie żywności z Ukrainy, ale rozmowa szybko zeszła na kwestie światopoglądowe. 

Asystent posła Paszyka ustawił przed biurem stolik i krzesła. Rolnicy mieli spisać przy nim swoje postulaty. Początkowo chętnych nie było, ale ostatecznie na listę wpisano 13  żądań, głównie dotyczących Zielonego Ładu i zatrzymania importu z Ukrainy. Ostatni, 13 postulat, to wyjście PSL zkoalicji rządowej, jeśli oczekiwania rolników nie zostaną spełnione.

W Koninie protest miał dość... niecodzienny przebieg. Rolnicy spotkali się pod byłym biurem poselskim Michała Kołodziejczaka przy ulicy Zofii Urbanowskiej. Dwa dni temu dowiedzieli się, że biura tu nie ma. Nie mogli jednak zmienić już adresu protestu. Pojechali pod obecną siedzibę, tam posła nie zastali. Podjęli więc inną decyzję.

Decyzja jest taka, że stąd udajemy się pod dom pana Kołodziejczaka ze względu na to, że był z nami umówiony na spotkanie, ale nikogo nie ma. Biuro jest nieczynne, dlatego udajemy się pod jego dom.

Niebawem rolnicy będą wyjeżdżali z Konina

KOMENTARZE 0