Wójt Lipna zatrzymany przez policję!

Rafał B. utrzymuje, że zbyt mocno przycisnął główkę dziewczynki, kiedy czyścił jej nos. Według prokuratury, pobił dziecko, bo płakało. Matki nie było wtedy w domu.
Ponowny proces ma jeszcze raz sprawdzić linię obrony oskarżonego, który nie przyznaje się do pobicia dziewczynki. Niewykluczone, że w sądzie przeprowadzony zostanie eksperyment. - Zabrakło przesłuchania oskarżonego, podczas którego, w obecności biegłych pokazałby on np. na manekinie w jaki sposób, w jego wersji, doszło do powstania obrażeń u dziecka - powiedziała sędzia Hanna Grądzielewska.
Przeprowadzenia takiego eksperymentu już podczas pierwszego procesu domagał się obrońca oskarżonego mecenas Michał Białek. Rafał B. po zatrzymaniu trafił do aresztu. W celi spędził osiem miesięcy. Teraz jest na wolności. W Sądzie Apelacyjnym się nie pojawił, bo nie musiał. Dziewczynka po zdarzeniu trafiła do rodziny adopcyjnej.