Gizela Wierzbicka ma 91 lat, osobiście znała Ślepego Antka. Jak wspomina - Antek nie był łobuziakiem.
On zawsze bronił tych dzieci, które były bite przez większą grupę. Okropnie o nim się wypowiadali, a on był dobry człowiek. On jadł z nami ślepe ryby, mama gotowała dla nas zupę, nas było dziesięcioro. Ja się urodziłam na Garbarach. Można powiedzieć, że on był dobry człowiek.
Pani Gizela zwróciła uwagę na zaniedbany pomnik z nazwiskami bohaterów. Urzędnicy obiecują, że zajmą się tą sprawą. Na miejscu była rodzina - praprawnuk Ślepego Antka, Jan, z mamą - Natalią.
Poświęcenie Antoniego Gąsiorowskiego było ogromne, akcja była jedyną w okolicy, która odniosła taki sukces i była tak spektakularna. Początkowo, jak mi mąż opowiadał tą historię, to myślałam, że to był żart, nie wierzyłam, że mąż jest członkiem rodziny. Wracamy czasem na Chwaliszewo, odwiedzając te miejsca, syn kręcił tu film youtuberski, związany właśnie z historią Ślepego Antka, w ramach działań szkolnych.
Niestety, rodzina nie ma już pamiątek po Ślepy Antku. Ale potomków bohatera cieszy, że uroczystości nabrały charakter ogólnopolski, dzięki obecności dyrektora IPN i wiceministra spraw zagranicznych. W Poznaniu mieszka kilka osób należących do rodziny Ślepego Antka, niektórzy noszą nawet imię Gąsiorowskich.
- Historia Ślepego Antka powinna być powszechnie znana - uważa prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Profesor Karol Nawrocki uczestniczył w odsłonięciu tablicy upamiętniającej bohatera Akcji Bollwerk. W jej ramach w 1942 roku spalono niemieckie magazyny nad Wartą.
Niestety Polacy nie znają powszechnie Ślepego Antka, nie znają brawurowej, pięknej i szlachetnej historii człowieka z krwi i kości, stąd ta dzisiejsza uroczystość i nasza obecność. Chcemy Ślepego Antka pokazać w szerszym kontekście. To postać z całą pewnością barwna, to konspirator, który współuczestniczył w Akcji Bollwerk. To postać, która zasługuje na to, aby być znaną w przestrzeni historycznej, w świadomości całej Polski.
Karol Nawrocki przypomniał, że konspiratorzy Akcji Bollwerk wierzyli w wojną sprawiedliwą, w obronie ważnych wartości. Akcja miała miejsce zaledwie tydzień po przemianowaniu ZWZ w AK. Jej uczestnicy zostali zabici, choć wcześniej odnieśli sukces - niemieckie magazyny spłonęły, powodując wielkie straty agresora.