Co roku ściągają pielgrzymi z różnych zakątków Kalisza. W tym dniu często wybierają się piechotą, w nawiązaniu do wędrówki uczniów, którzy spotkali zmartwychwstałego Chrystusa.
Tu jest właśnie odpust na drugi dzień Świąt Wielkanocnych, na pamiątkę spotkania dwóch uczniów z Panem Jezusem. Nie wiem od kiedy jest taka tradycja wędrowania do tego kościółka ale ja tu jestem każdego roku
- mówi kaliszanin.
Co roku przychodzimy tu całą rodziną. W kościółku jest piękny obraz, wiemy że jest taka tradycja i chcemy ją pielęgnować
- mówi inna kaliszanka.
To jest stare miasto, historia, więc zawsze tu przychodzimy w drugi dzień Wielkiej Nocy
- mówi jeden z mieszkańców.
Przy kościółku można było zobaczyć stragany z zabawkami, świecidełkami i tradycyjne wiatraczki, bańki mydlane, piłeczki na gumce. Zwyczaj pielgrzymowania do kościoła na Zawodziu - kaliskiego Emaus najprawdopodobniej przywędrował do Kalisza z Krakowa, gdzie odbywa się największy i najbardziej znany odpust Emaus. Niewykluczone, że księżna kaliska, błogosławiona Jolanta, która spędziła na krakowskim dworze całe dzieciństwo i młodość, ten zwyczaj przywiozła z Wawelu do Kalisza.