"Organizatorom zbrodni, którzy planowali przez dwa miesiące porwać Jarka Ziętarę bardzo zależało na dniu 1 września" - mówił dziś do zebranych dziennikarz wyjaśniający sprawę Krzysztof Kaźmierczak.
Wiedzieli, że tego dnia nastąpi zabójstwo byłego premiera Jaroszewicza, wtedy 1 września i w kolejnych dniach, to była wiadomość numer jeden, która angażowała wszelkie siły policyjne
- dodał dziennikarz.
Krzysztof Kaźmierczak mówił, że choć chciałby, by Jarosław Ziętara został pochowany w sposób godny, to jego zwłok nigdy nie będzie.
To było wszystko zaplanowane tak dobrze. Częścią tego planu było pozbycie się tych zwłok jako koronnego dowodu zbrodni
- zauważył Kaźmierczak.
W dzisiejszych uroczystościach wzięła udział między innymi wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk.
Z szacunku do pracy Jarosława Ziętary jesteśmy tutaj, warto, żeby o nim pamiętać, ale także o etosie dziennikarza
- mówiła wojewoda.
Przed budynkiem, z którego 1 września 1992 wyszedł Jarosław Ziętara zebrali się także przewodniczący poznańskiej rady miasta Grzegorz Ganowicz, a także koledzy i przyjaciele dziennikarza Gazety Poznańskiej.
Jarosław Ziętara w pracy dziennikarskiej interesował się szarą strefą gospodarczą pierwszych lat transformacji.
O ZIĘTARZE
Jarosław Ziętara urodził się w Bydgoszczy w 1968 r. Był absolwentem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracował najpierw w radiu akademickim, później współpracował m.in. z "Gazetą Wyborczą", "Kurierem Codziennym", tygodnikiem "Wprost" i z "Gazetą Poznańską". Ostatni raz widziano go 1 września 1992 r. Rano wyszedł z domu do pracy, ale nigdy nie dotarł do redakcji "Gazety Poznańskiej". W 1999 r. został uznany za zmarłego. Ciała dziennikarza do dziś nie odnaleziono.
W 2016 r. na kamienicy przy ul. Kolejowej 49 w Poznaniu, gdzie mieszkał Ziętara i gdzie widziano go po raz ostatni, odsłonięto tablicę z wizerunkiem reportera i napisem: "W tym domu mieszkał Jarosław Ziętara. Porwany 1 września 1992 r. Zginął dlatego, że był dziennikarzem". Z inicjatywą upamiętnienia w ten sposób poznańskiego dziennikarza wyszedł Komitet Społeczny im. Jarosława Ziętary.
CIAŁA DO DZIŚ NIE ODNALEZIONO
Kaźmierczak ocenił, że „Jarka po porwaniu, po kilku dniach tortur zabito, a jego zwłoki rozpuszczono w kwasie, zostały tylko szczątki kostne, które rozrzucono w różnych miejscach”.
"Tym bardziej po tych 32 latach, gdy nie ma miejsca, w którym można Jarka uhonorować, ważne jest to miejsce, ta tablica na Łazarzu i ważna jest pamięć i obecność tutaj. I mam wielką nadzieję, szczególnie po tym piątkowym apelu Rady Polskich Mediów o podjęcie śledztwa w wątku, który został umorzony w 2019 roku, dotyczącym tych ludzi, innych, którzy właśnie tak świetnie zaplanowali tę zbrodnię – bo to była zbrodnia doskonała, niestety" – powiedział i dodał, że nazwiska tych osób pojawiały się w śledztwie, oraz procesach, jakie toczyły się przed poznańskimi sądami.
KTO ZA TO ODPOWIE?
Kaźmierczak zaznaczył, że wciąż liczy, że winni odpowiedzą za sprawę Ziętary, że – jak wskazał – „nie będzie to sprawa, która będzie dowodem ogromnej bezkarności zbrodniarzy, tylko te osiem lat, które zostały do przedawnienia, zostaną właściwie wykorzystane”.
W 2022 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił oskarżonego o podżeganie do zabójstwa Ziętary byłego senatora Aleksandra G.; w styczniu 2024 roku orzeczenie to podtrzymał sąd apelacyjny. W maju 2024 roku prokuratura wystąpiła do Sądu Najwyższego o kasację tego wyroku.
W październiku 2022 roku, w innym procesie, Sąd Okręgowy w Poznaniu uniewinnił Mirosława R., ps. Ryba, i Dariusza L., ps. Lala, oskarżonych o uprowadzenie, pozbawienie wolności i pomocnictwo w zabójstwie Ziętary. Wyrok nie jest prawomocny; apelacja nie została jeszcze rozpoznana.
W piątek Rada Polskich Mediów zaapelowała do szefa MS, prokuratora generalnego Adama Bodnara o podjęcie śledztwa w sprawie zabójstwa dziennikarza Jarosława Ziętary.
W państwie prawa nie może być zgody na brak kary za zbrodnię. Szczególnie za zbrodnię, która w swojej istocie jest zamachem na podstawy demokratycznego państwa. Zabójstwo dziennikarza, by uniemożliwić mu publikację materiałów, jest najbardziej drastyczną formą cenzury
- podkreśliła Rada w apelu przekazanym PAP.
"Wnosimy o podjęcie umorzonego w 2019 roku śledztwa dotyczącego udziału w porwaniu i zabójstwie w 1992 roku dziennikarza Jarosława Ziętary osób, których nie oskarżono w pozostałych wątkach. W szczególności – o objęcie śledztwem także osób, o których mówili wielokrotnie świadkowie w trakcie procesów" - głosi apel.
Rada Polskich Mediów zaapelowała do Bodnara także o to, by zwrócił się do służb specjalnych o udostępnienie prokuraturze archiwalnych akt spraw prowadzonych w latach 1991-1992 przez Urząd Ochrony Państwa. Chodzi o akta spraw wobec osób i firm, których dotyczyło dziennikarskie śledztwo Ziętary i z powodu którego został zamordowany.
"Akta te mogą być ważne w postępowaniu prokuratorskim" - zaznaczyła Rada.
Rada Polskich Mediów doceniła, że prokuratura wniosła w tym roku kasację do Sądu Najwyższego od wyroku uniewinniającego Aleksandra G. od zarzutu podżegania do zabójstwa Jarosława Ziętary.
W ślad za tym polskie państwo powinno podjąć także wszelkie inne działania pozwalające ujawnić wszystkich odpowiedzialnych za zabójstwo dziennikarza i pociągnąć ich do odpowiedzialności karnej
- czytamy w apelu.
ZIĘTARA UHONOROWANY
W 2022 roku decyzją prezydenta RP Jarosław Ziętara został pośmiertnie uhonorowany Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla rozwoju niezależnego dziennikarstwa. W tym samym roku odsłonięto także kolejną tablicę poświęconą jego osobie – w gmachu Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UAM.
Od 2 lat Jarosław Ziętara jest także patronem przyznawanej przez Press Club Polska nagrody za dziennikarstwo śledcze.
Opr. PAP