Delegacja władz Czarnkowa, a także obecni na miejscu mieszkańcy złożyli przed pomnikiem wiązanki kwiatów i zapalili symboliczne znicze. Wcześniej cześć osób odwiedziła również kwatery żołnierzy radzieckich na lokalnym cmentarzu. Według historyków, w walkach o ten region zginęło około trzystu żołnierzy radzieckich.
Burmistrz Czarnkowa Andrzej Tadla w trakcie uroczystości podkreślił, że choć „wyzwolenie” miało słodko-gorzki smak, bo realną władzę w mieście sprawowała później strona radziecka. To żołnierzom, którzy walczyli z niemieckim okupantem, należy się pamięć. A resztą powinni zająć się po prostu historycy.
Dzięki "wyzwoleniu" Czarnkowa armia radziecka bardzo szybko mogła uderzyć na Trzciankę, którą zdobyła kilka dni później. Wcześniej jednak wycofujący się Niemcy zdołali zniszczyć most na Noteci. Odbudowano go dzięki pozyskaniu przęseł z mostu Fordońskiego w Bydgoszczy. Ta historia w mieście wciąż jest bardzo żywa, bo most stoi w Czarnkowie do dzisiaj.