To pałeczki, które wkłada się do gardła, aby pobrać próbki do badań. Na razie gotowy jest prototyp. Do rozpoczęcia produkcji potrzebna jest walidacja. Dzięki temu w Polsce tygodniowo można będzie produkować nawet milion wymazówek. - Potrzebujemy instytucji, które zajmują się pobieraniem prób i wykonywaniem testów do sprawdzenia naszego produktu - mówi profesor Robert Przekop z Centrum Zaawansowanych Technologii Uniwersytetu imienia Adama Mickiewicza w Poznaniu.
To jest wyrób medyczny, dlatego w normalnych warunkach musi się odbywać zgodnie z odpowiednimi przepisami, rozporządzeniami. Nasza inicjatywa jest inicjatywą awaryjną i zapasową, aby w przypadku wystąpienia braku tych wymazówek, można było udostępnić tego typu materiały od ręki, ale trzeba podjąć próbę weryfikacji czy nasze rozwiązanie działa.
Naukowcy działają wspólnie z firmami. W prace zaangażowana jest między innymi podpoznańska spółka Ster, która zajmuje się tworzeniem siedzeń i foteli dla transportu publicznego. W tym przypadku mogłaby zająć się produkcją wymazówek. - Jeżeli będziemy mieli potwierdzenie, że wszystko jest w porządku, to wtedy możemy rozpocząć produkcję przy współpracy z instytucją, która będzie to sterylizowała - powiedziała Radiu Poznań wiceprezes zarządu firmy Beata Szymańska.