Jak ratować Stary Rynek w Poznaniu?

Czy zawsze są zrozumiałe i czytelne? Czy kierowcy zdążą się zorientować o co chodzi? I czy w każdym przypadku są na pewno potrzebne? Może zdarza się, że dezorientują kierowcę?
Takich dodatkowych tabliczek informacyjnych jest na naszych drogach i ulicach całe mnóstwo - postój tylko do 10 minut, nie dotyczy mieszkańców, dostawców, pracowników.... cała plejada pojazdów z przywilejami. Ale bywają tez bardziej oryginalne.
Np. znak ostrzegawczy A-30, czyli inne niebezpieczeństwo - trójkątny znak z wykrzyknikiem na żółtym tle z dodatkową tabliczką "Okresowe namulenia jezdni" lub też ten sam znak z tabliczką "Drzewo w jezdni" - albo "Obiekty budowlane grożące zawaleniem na drogę publiczną", "Uwaga na przechodzące płazy", "Przepędzanie zwierząt", "Kałuże na jezdni".
Czy Państwo je zauważają? Czy takie dodatkowe informacje pod znakami drogowymi ułatwiają życie? Czy zawsze można je zauważyć, czy wszystkie są zrozumiałe i czytelne, czy w każdym przypadku są potrzebne? Czy takie dodatkowe informacje dyscyplinują kierowców czy też pozwalają na nadużycia i jak radzą sobie z nimi cudzoziemcy?
Naczelnik wydziału ruchu drogowego policji w Środzie, Marcin Puzicki, chociaż uważa, że takie dodatkowe tabliczki pod znakami drogowymi pomagają kierowcom, to przyznaje też, że nie wszystkich swawolnych kierowców da się upilnować. Oto przykład. Jest w Środzie deptak na ulicy Dąbrowskiego, wyłączony z ruchu. Ale i tak zawsze stoi kilka samochodów. Na 7, 8 może dwa to są rzeczywiście dostawcze, dopuszczone tam na tych szczególnych, zapisanych pod znakiem zakazu, warunkach. Nasz reporter przespacerował się tam parę razy i widział to osobiście. I co na to policja?
----------------------------------------------------------
Starszy aspirant Marcin Puzicki, naczelnik wydziału ruchu drogowego w KPP w Środzie Wielkopolskiej mówi, że chcąc ustawić taki znak, zainteresowany zgłasza wniosek do zarządcy drogi (gmina, powiat, itd.). Jeżeli zarządcą jest gmina, to nie ma ona obowiązku sięgania po opinię policji, decyzję wydaje sama. Policja zaznacza, że z reguły jednak gminy konsultują się. Jeżeli zarządcą jest powiat - musi mieć opinię komendy powiatowej, a jeżeli województwo czy zarządcy dróg krajowych - to opinię z komendy wojewódzkiej.