NA ANTENIE: Popołudnie z Radiem Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Pasażerowie samolotów lądujących na Ławicy będą widzieli logo Enei na stadionie miejskim

Publikacja: 25.07.2023 g.19:55  Aktualizacja: 26.07.2023 g.11:14 Jacek Butlewski
Poznań
Zgodnie z podpisaną umową przez cztery lata spółka energetyczna będzie sponsorem tytularnym.
dariusz szymczak enea stadion - ENEA SA
Fot. ENEA SA

Gość Wielkopolskiego Popołudnia, wiceprezes Enei Dariusz Szymczak ma nadzieję, że logo jego firmy będzie w czystym otoczeniu stadionowego dachu. 

Na membranie ma być nasze logo, mam być Enea, żeby było widoczne dla lądujących samolotów. Też będziemy chcieli, żeby logo było widoczne w ładnym otoczeniu i czystym. Będziemy tego oczekiwali, ale tu wprost uregulowań nie ma. To sprawa właściciela, czyli miasta. 

Wiceprezes Enei ma nadzieję, że Lech Poznań nie będzie przerywał pasma sportowych sukcesów. W przypadku sukcesu będą finansowe "bonusy" dla klubu, zapisane w umowie. 

Dariusz Szymczak nie chciał jednak zdradzić, ile Enea zapłaciła za bycie sponsorem tytularnym. Wyraził nadzieję, że przynajmniej raz w roku na stadionie wystąpi muzyczna gwiazda na miarę słynnego Stinga. Zapytany o szczegóły odpowiedział, że nie są jeszcze znane konkrety. Liczy na to, że czteroletnia umowa zostanie przedłużona. 

Zapis całej rozmowy z Dariuszem Szymczakiem:

Roman Wawrzyniak: Czy spółce Enea opłaca się sponsorować stadion, klub, który nie wiadomo, jak sobie poradzi w najbliższych sezonach. To dla państwa inwestycja w ciemno?

Dariusz Szymczak: Myślę, że to nie jest inwestycja w ciemno. Lech od wielu lat daje nam nie tylko w Poznaniu dużo radości, myślę, że podobnie będzie w tym sezonie. Przed rokiem był ćwierćfinał we Florencji.

Ile rocznie Enea będzie płacić za nazwę stadionu pod waszym szyldem?

To zostawiamy jako tajemnice handlową. Cenę sprawdzili specjaliści. Strony mówiły się, że tę informację zostawią dla siebie.

Musiałem zapytać. Zapytam inaczej. Umowa jest na cztery lata. Czy są w niej zapisy uzależniające wysokość waszego wkładu corocznego od sukcesów sportowych klubu?

Nie są, że zapisy, że zapłacimy "x" więcej. Tylko są zapisy, że będą bonusy, jak będą sukcesy, czyli jest trochę inaczej.

System motywacyjny.

Troszeczkę tak próbowaliśmy to zrobić. Chcieliśmy, pertraktując z operatorem stadionu, rozmawialiśmy, żeby było miejsce na inne ewenty. Mamy zapisy w umowie, że będzie współpracować w tym zakresie, wspierać operatora, ale będziemy trochę oczekiwać, mając świadomość, że to nie jest proste. Stadion przy takim kalendarzu Lecha i przynajmniej raz w roku gra Warto, to trudno się wstrzelić. Każda impreza na stadionie to dwa tygodnie.

Światowe gwiazdy mają kalendarze kilka lat do przodu.

Dokładnie. Mamy zakładać, że za dwa lata Lech odpadnie? Nie życzę sobie tego. Próbujemy jakąś formułę znaleźć.

Czy zakładacie państwo przedłużenie tej 4-letniej umowy? Od czego to może zależeć?

Dla nas to jest wartość dodana, jako spółki energetycznej. My również budujemy swoją pozycję brendową, prestiż wśród klientów. Chcemy, żeby klienci kojarzyli nas ze stadionem, z Lechem Poznań. Są pewne krótkie skojarzenia, chcemy żeby to nam zafunkcjonowało. Po czterech latach będziemy się zastanawiać, niezależnie, czy ja będę na tym stanowisku, czy będą inni. Wszystko się może zdarzyć. Jest grupa menadżerów ze spółki, którzy będą zawsze, sierżanci czasami w wojsku decydują.

A generalicja podpisuje umowy.

Pół roku pracowaliśmy nad tą umową, spotkania z prawnikami.

Czy stabilność dofinansowania Lecha ze strony Enea oznacza, że klub będzie np. wydawał więcej na dobrych piłkarzy?

To się nie przekłada na zakup zawodników. Pozyskiwanie nowych zawodników było w tym roku duże. Pewnie w całości klubowi się to przełoży, ale wprost z umowy to nie wynika.

Enea jest sponsorem strategicznym Radomiaka Radom i jednym z partnerów Korony Kielce. Czy to nie będzie budzić dodatkowych emocji w czasie meczów?

Wiemy doskonale, mecze z którymi klubami budzą emocje. Wymienił pan kluby - to miejsca, w których grupa kapitałowa funkcjonuje. Enea tam jest - tam mamy swoje spółki, swoje podmioty, dlatego tam wspieramy.

Zapowiadaliście, że Poznań otworzy się nie tylko na kibiców. To chyba wartość dodana dla mieszkańców. Czy są zapisy w umowie, że będziecie zapraszać artystów. Może na kolejny rok, artysta światowego formatu?

Mamy takie oczekiwanie, że jeden ewent rocznie się odbędzie. Będziemy w tej dziedzinie współpracować w różny sposób i będziemy tego oczekiwać zgodnie z umową. To dla mieszkańców jest dobre, że tu możemy iść na koncert, a nie musimy jechać do Warszawy...


... czy Berlina....

Brendowo dla nas to jest ważne.

Da się to pożenić z klubem? Bo mówił pan o wypełnionym grafiku Lecha.

Są terminy, które... Z wczorajszych rozmów z prezesem wynika, że przełom czerwca i lipca to dobry czas. Można planować.

To pójdzie w kierunku koncertów czy pokazów akrobacji motocyklowych, różne są widowiska.

Ja bym wolał koncert. Moje pokolenie wolałoby Stinga, młodsze pokolenie wolałoby P!NK (koncert był w Warszawie). Pewnie dobrze byłoby kogoś światowej sławy, to jest dobre dla miasta. Czy to odpowiada młodemu pokoleniu, czy starszemu, ale marka jest marką.

A czy są przymiarki, kto to mógłby być?

Nie, na poziomie zarządu nie było takich rozmów.

Enea Stadion odwiedziło 30 tys. turystów, na trybunach tylko w tym roku zasiadło 300 tys. To pokazuje, że obiekt jest używany. Wymaga, jak dom, remontów. Wymaga inwestowania. Czy ustalono, kto zapłaci np. na mycie dachu?

To nie było przedmiotem rozmów i naszego kontraktu. Mogę powiedzieć tyle, co prezes Wrzeszcz, że rozmawiają z miastem w tym zakresem, ale to jest poza możliwością oddziaływania nas jako sponsora tytularnego stadionu samego.

Ale pan sobie wyobraża, że stadion będzie brudny i że będzie to antywizytówka Enei?

Nie chcielibyśmy tego. Ważnym dla nas elementem - na membranie ma być nasze logo, mam być Enea, żeby było widoczne dla lądujących samolotów. Też będziemy chcieli, żeby logo było widoczne w ładnym otoczeniu i czystym. Będziemy tego oczekiwali, ale tu wprost uregulowań nie ma. To sprawa właściciela, czyli miasta. Sam brend Enei będzie, to jest teraz realizowane.

Jakie korzyści chcecie państwo osiągnąć, wchodząc w ten biznes?

Trochę to ukoronowanie naszej działalności. W styczniu na Balu Sportowca zostaliśmy uznani za mecenasa sportu w Wielkopolsce. To honorowe wyróżnienie dało nam dużo satysfakcji. Sportowo dosyć jesteśmy aktywni, to jest długa lista klubów w samej Wielkopolsce, nie będę wymieniać klubów (które wspieramy). Związanie się z taką nazwą pokazuje mocne związanie Enei z Poznaniem i Wielkopolską, choć nasz obszar działania jest znacznie szerszy. Po drugie - dobre relacje z klientami, chcemy, żeby nasza nazwa dobrze się kojarzyła, nie tylko z prądem. My wspieramy poznańską operę, Teatr Muzyczny, także w Bydgoszczy. Nasze działanie jest szerokie, jesteśmy za otwartym i odpowiedzialnym biznesem, chcemy się dobrze kojarzyć i mówić, że nie jesteśmy tylko od prądu, ale tez od wspierania dobrych rzeczy. Jesteśmy w Polsce, kapitał ma przynależność narodową, nie jest bezpański i kapitał polski powinien wspierać nasze działania. W Poznaniu, skoro mamy katedrę, ratusz, to niech będzie trzeci rozpoznawalny obiekt - Enea Stadion.

Jakby to było, gdyby Enea była sprywatyzowana, do czego dążyli politycy dzisiejszej opozycji. Czy tyle byłoby inicjatyw, sponsoringu, to ciekawe pytanie.

Nie byłoby tego.

Pan jest kibicem Kolejorza?

Tak, mam sentyment do Warty, ale Kolejorz - tak. Jakubczak którego pamiętam z 1974 roku, ile on poprzeczek złamał...

Na którym miejscu Lech zakończy sezon?

Pierwsze.

https://radiopoznan.fm/n/k9fJch
KOMENTARZE 0