NA ANTENIE: SOMETHING HAPPENED ON THE WAY TO../PHIL COLLINS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Akcesja Finlandii do NATO to porażka Putina - mówi ekspert

Publikacja: 04.04.2023 g.19:22  Aktualizacja: 04.04.2023 g.19:44 Jacek Butlewski
Poznań
Święto w Finlandii. Skandynawski kraj od dziś należy do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Suomi jest 31. krajem NATO.
finlandia w nato - JOHANNA GERON / POOL - PAP/EPA
Fot. JOHANNA GERON / POOL (PAP/EPA)

Akcesja to porażka Putina - mówił w Wielkopolskim Popołudniu Radia Poznań Mateusz Gibała z Instytutu Nowej Europy, redaktor bloga polityka po nordycku.

Putin przegrał tą walkę. Finlandia już jest w NATO, myślę, że jeszcze trochę poczekamy na Szwecję. Święto jest w Finlandii, święto jest w zasadzie w całym zachodnim świecie, Finlandia nie jest byle czym na arenie międzynarodowej, wiele da sojuszowi. Przede wszystkim w lotnictwie, tak samo marynarka.

"Widzę dla Polski dobre pole do współpracy z Finlandią. Powinniśmy od dziś starać się, żeby Finlandia i Polska współpracowały w lotnictwie i marynarce wojennej i tworzyły kontrakty" - dodaje ekspert.

Zapis całej rozmowy z Mateuszem Gibałą:

Roman Wawrzyniak: Wybory parlamentarne odbyły się w Finlandii, można powiedzieć, że Finlandia skręciła w prawo. O tym też będziemy rozmawiać, ale zacznijmy od poszerzenia NATO. Dzisiaj 74. rocznica powstania Sojuszu, który liczy już 31 krajów. Czyli to, czego przed wojną nie życzył sobie Putin, stało się faktem. NATO miało zostać odsunięte od Rosji, a można powiedzieć, że przybliżyło się do jej granic.

Mateusz Gibała: Jak najbardziej, Putin przegrał tą walkę. Finlandia już jest w NATO, myślę, że jeszcze trochę poczekamy na Szwecję. Święto jest w Finlandii, święto jest w zasadzie w całym zachodnim świecie, Finlandia nie jest byle czym na arenie międzynarodowej, wiele da sojuszowi. Przede wszystkim w lotnictwie, tak samo marynarka. Widzę dla Polski dobre pole do współpracy z Finlandią. Powinniśmy od dziś starać się, żeby Finlandia i Polska współpracowały w lotnictwie i marynarce wojennej i tworzyły kontrakty. Chodzi o wzmocnienie Bałtyku.

Trzeba też zauważyć, że Paktu Północnoatlantycki wydłużył swoje granice, bo granica rosyjsko-fińska to 1340 km.

Tak. Mamy z jednej strony wydłużenie i zagrożenie. Teraz uwaga Rosji z Przesmyku Suwalskiego przesunie się na Finlandię. Już wczoraj mieliśmy deklarację Rosji, że zainteresują się tym regionem i będą lokować wojska przy granicy z Finlandią. Mieliśmy dziś cyberatak na stronę parlamentu, więc Rosja pokazuje, że będzie dalej atakować, żeby mieć w pływy w tym regionie.

Jaką drogę przeszło społeczeństwo Finlandii, żeby podjąć decyzję o przyłączeniu się do struktur Paktu? To kraj starający się jak dotąd zachowywać neutralność.

Jak najbardziej, Finowie od lat byli znani, że nie chcieli się przyłączyć do NATO. Zmiana nastąpiła po wybuchu wojny na Ukrainy, mieliśmy bardzo szybką ścieżkę, bardzo duży wzrost zaufania do NATO. To dało pewien impuls rządowi, który bardzo szybko podjął decyzję, wraz ze Szwecją. Finowie będą dalej wspierać rząd, by inwestował w obronność i w relacje z Sojuszem.

Finlandia to kraj, który ma ponad 5 mln mieszkańców, a wojska lądowe to 25 tys. żołnierzy. Kto więcej zyskuje na przyłączeniu?

Moim zdaniem korzyści są obustronne. W czasie pokoju Finlandia nie ma za dużego wojska. Ale mamy wojska obrony terytorialnej, które mogą liczyć 280 tys. żołnierzy. Mamy pomysł, że kobiety będą zapraszane na ćwiczenia rezerwy, Finlandia będzie powiększała swoje zdolności obronne, żeby Finlandia czuła się bezpieczna i, by Sojusz na tym korzystał.

Finowie dwukrotnie pokonali Rosję. Obecnie od lat mieli taktykę, że nie bronili samych granic, tylko szkolili ludzi, żeby byli przygotowani na wejście wroga i wróg zdawał sobie sprawę, że wejście do miast, do si może grozić niebezpieczeństwem.

Od wielu lat Finlandia inwestuje w to, żeby ludzie wiedzieli, jak się bronić. Mamy dobrą infrastrukturę bunkrów, które mogą pomieścić więcej ludzi, niż ten kraj ma obywateli. Od setek lat Finowie w to inwestowali, jak weszli do NATO to wydatki będą jeszcze większe. W ciągu pięciu lat jeszcze bardziej wzmocnią swoją obronę.

Czy zdaniem pana redaktora przystąpienie Finlandii do NATO to jednak porażka Putina?

Jak najbardziej, Putin super robotę wykonał, żeby Finlandia weszła i miejmy nadzieję, że wkrótce Szwecja. Śmieszy mnie to, że Rosja chce społeczeństwu wmówić, że Finlandia to dzięki nam  weszła i, że nic się nie stanie. Mylą się, bo Finowie mają obronę terytorialną, która śniła się Rosjanom i sromotnie przegrywali.

Co ta decyzja oznacza dla Polski?

Jak najbardziej, wschodnia flanka wzmocni się. Finowie będą udzielały się w powietrzu, Polska też na tym skorzysta. Rumunia i te okolice NATO też skorzystają, bo są pomysły, żeby i tam lokować Finlandię.

Co Finowie o tym mówią, jak oni się do tego odnoszą?

Są zadowoleni i akceptują tą decyzję. Sprzeciwy są ze strony partii lewicowej, która się sprzeciwia rozmieszczeniu wojsk czy broni na terenie Finlandii. Poza tym nie ma sprzeciwu.

Czyli zauważyli też to zagrożenie po rosyjskiej napaści. Być może się przestraszyli.

Tak, Finlandia od początku działała, żeby wzmocnić swój kraj. Mieliśmy działania przeciwko Rosji, bo Estonia i Finlandia jako pierwsze chciały zakazać wiz dla Rosjan na terenie Unii. Widzimy, że jest skoordynowana akcja i Finowie robią wszystko, żeby wzmocnić swoje bezpieczeństwo.

Wybory parlamentarne, które w odbyły się w weekend też pewnie mają znaczenie. Finowie podziękowali poprzedniemu rządowi socjaldemokratycznemu. Chciałem zapytać, kim są zwycięzcy z liberalno-konserwatywnej koalicji narodowej?

Koalicja narodowa to partia, która od roku windowała w sondażach. To, że Finlandia przesunęła się w prawo to chociażby w polityce międzynarodowej niewiele zmieni. Nie mamy aż takich radykalnych zmian. Gdyby partia Finów zwyciężyła mogłaby być lekka zmiana akcentów w stronę NATO - opóźnialiby pracę chociażby. A koalicja jest naprawdę proeuropejska i w porównaniu z socjaldemokratami, jedyna różnica z socjaldemokratami, że nowy premier będzie mniej popularny, bo jest nazywany dobrym wujkiem.  Poprzedniemu premierowi brakowało charyzmy.

Bardzo dobry wynik uzyskała konserwatywna partia Finowie. Co można o tym ugrupowaniu powiedzieć?

Przez lata była to bardzo kontrowersyjna partia, wspierała Finexit, mówiła, że Węgry czy Polska bardzo dobrze robią dla Unii. Zyskali dzięki socjal mediom, inwestowali w tik-toka. Jest kontrowersyjną partią, prawdopodobnie powiązaną z chińskim rządem.

To prawda. Chciałem zapytać o Petteri Orpo. Czy został   wybrany na premiera? Jakie ma poglądy? Czego można się spodziewać w kontekście relacji polsko-fińskich, które ostatnio były chyba dobre?

Były dobre, choć w ostatnich dniach kampanii obeszło się trochę niesmakiem przez posty lewicy polskiej, która zapewniała o dostępie do aborcji. A jak fińskie media informowały jednak okazało się inaczej. Jeśli chodzi o Orpo (kandydat na premiera Finlandii) myślę, że stosunki polsko-fińskie będą na takim samym poziomie jak przez ostatni rok. Inwestycje w marynarkę czy lotnictwo będą realizowane, Orpo jest bardzo europejski.

Sanna Marin (dotychczasowa premier Finlandii) była zwolenniczką przystąpienia tego kraju do NATO. Czy podobnie można powiedzieć o Petterim Orpo?

Jak najbardziej. W kampanii powiedział, że Marin nie powinna się szczycić, że wprowadziła kraj do NATO, bo to koalicja narodowa była od wielu lat zwolennikiem największym i gdyby koalicja wygrała cztery lata wcześniej, to zabiegałaby wcześniej.

Różnice w wynikach wyborczych nie były specjalnie duże.

Nawet kwestia niecałego procenta. Mieliśmy sytuację w czasie wieczoru wyborczego, gdzie każda z trzech partii miała tyle samo mandatów, to dość wyjątkowe, bo to już było ponad 70 proc. głosów, a mieliśmy taką sytuację. Te różnice w parlamencie to 3-5 mandatów, to dużo jeśli partia Finów wejdzie w koalicję z Koalicją Narodową. A jeśli będziemy mieli koalicję socjaldemokratów i koalicji, co też jest możliwe, choć to bym wykluczał. W czasie wieczoru wyborczego koalicji mieliśmy wybuczenie tego pomysłu.

Mówiło się, że nasze stosunki z socjaldemokratami były poprawne i to pokazywało, że możemy się dogadać nawet z socjaldemokratami. Chciałem zapytać o korzenie partii? Czy można ją porównywać z podobnymi formacjami w Polsce?

Myślę, że jest to bliżej lewicy jednak, ale da się dogadać i to też cechuje fińską politykę, że niezależnie od poglądów da się dogadać i, mimo różnic, da się coś stworzyć.

A odniesienie Koalicji Narodowej do naszej sceny politycznej?

Teoretycznie można powiedzieć, że to Platforma Obywatelska, ale to też nie do końca.

Rozumiem, że nie jest przesądzone, kto będzie tworzył rząd?

Jak najbardziej, mamy wiele możliwości, choć partia Centrum wykluczyła wejście do rządu. Bliżej jest do rządu Koalicja-Partia Finów i Chrześcijańscy Demokraci.

https://radiopoznan.fm/n/BQ6mJ6
KOMENTARZE 0