Szanowali go krytycy, kochali słuchacze (sprzedano 45 milionów egzemplarzy, 14 krotna Platyna ). Od chwili debiutu nie dane mu było nawet 5 minut zapomnienia - a amerykańska lista przebojów nobliwego Bilboardu – gościła go w notowaniach przez... 981 tygodni.
Od wielu tygodni świętujemy 50 lecie wydania „Dark Side Of The Moon” . Jak to w rodzinie PINK FLOYD bywa, od wielu lat, nie jest to święto życzliwych wspomnień i promiennych uśmiechów zrozumienia.
ROGER WATERS pobudzony swoją wieloletnią niemocą twórczą i niepogodzony z utratą marki PINK FLOYD na nowo tworzy historię tego genialnego albumu:
Cóż, Nick nigdy nie udawał. Ale Gilmour i Wright? Nie potrafią pisać piosenek, nie mają nic do powiedzenia. Nie są artystami!
- mówi basista .
Nie negując kluczowego wkładu intelektualnego Rogera w scenariusz „Ciemnej strony księżyca”, trudno pogodzić się z marginalizacją pozostałych muzyków Pink Floyd czy choćby inżyniera dźwięku ze studia Abbey Road: Alana Parsonsa.
To właśnie on wymyślił udział w nagraniu „The Great Gig in the sky” nikomu nieznanej wokalistki Clare Torry. Nagrała ikoniczną, emocjonalną wokalizę, odebrała w kasie 30 funtów i odjechała na spóźnioną kolację z narzeczonym, zapominając o sprawie (wróciła do tematu po latach, walcząc w sądzie o uznanie jej za współautorkę kompozycji).
W swojej chorobliwej krucjacie korygowania historii zespołu Roger Waters postanowił ponownie nagrać album, aby oczyścić go z wkładu kolegów którzy „nie są artystami”.
Wróćmy do rocznicowego wydania „DARK SIDE OF THE MOON” w wersji koncertowej.
Jest to zapis występu na stadionie Empire Pool (późniejszy Wembley) w Londynie w dniach 15 i 16 listopada 1974 roku. Ten materiał miał już swoją premierę na różnego rodzaju boxach syntetyzujących dorobek tego brytyjskiego kwartetu.
Jest to jednak premiera wydania tego koncertu w wersji oddzielnej- skupiającej się tylko na tym wydarzeniu. Trzeba podkreślić iż w czasie tamtej trasy koncertowej „Ciemna strona” była tylko fragmentem ówczesnego show. Zespół rozpoczynał koncert od wczesnych wersji „Shine oo crazy diamond”i „Dogs” przechodząc następnie do całościowego wykonania „Dark side” z kodą w postaci suity „Echoes”
W 1974 roku muzycy Pink Floyd w odsłonach koncertowych odeszli już daleko od kreatywnych improwizacji z wcześniejszych lat koncentrując się na dokładnym odwzorowaniu materiału studyjnego. Zapis tego materiału pokazuje rosnące możliwości muzyczne członków zespołu - ich dyscyplinę i pasję.
Świetne chwile z klawiszami Ricka Wrighta, baśniowa gitara Davida Gilmoura i emocjonalny wokal Rogera Watersa.
Już wtedy, rok po premierze albumu słychać iż jest to dzieło genialne, naznaczone piętnem nieprzemijalności.
DARK SIDE OF THE MOON. LIVE AT WEMBLEY 1974/ PINK FLOYD RECORDS 2023