Miasto od kilku dni huczy od plotek na temat burmistrza Dariusza Urbańskiego i jego sekretarki, którzy nagrali siebie podczas sylwestrowej zabawy. Filmy opublikowała w mediach społecznościowych sekretarka burmistrza. Na jednym całuje się z burmistrzem, a na innym burmistrz zastanawia się co będzie, "gdy zaczną działać ostrygi".
Trzyosobowy opozycyjny Klub Radnych Dynamiczna i Uczciwa Gmina opublikował oświadczenie, w którym oczekuje wyjaśnień od burmistrza. - Materiały (...) poddają w wątpliwość, czy relacja pracodawca-pracownik odbywa się wyłącznie na gruncie współpracy merytorycznej - piszą w oświadczeniu radne, wśród nich - Justyna Radomska.
My wiemy, że ta pani się nie nadaje i to było załatwienie pracy znajomej. Nie ma ani doświadczenia, ani kwalifikacji, ani wykształcenia. Prezencja też dyskwalifikuje tę panią na każdym kroku.
Burmistrz Dariusz Urbański przekonuje, że on i jego sekretarka nie zrobili nic złego. Wyjaśnia, że została zatrudniona na zastępstwo.
To było prywatne sylwestrowe spotkanie, na gruncie prywatnym. To był pocałunek noworoczny. Relacje w pracy na linii przełożony-podwładny są zachowane z wszystkimi pracownikami urzędu. To jest tak błaha sprawa, że nie wymaga ode mnie dalszego komentowania.
Podpisane pod oświadczeniem radne przekonują, że prywatne życie burmistrza ich nie interesuje, ale filmy, które pojawiły się w Internecie budzą obawy o funkcjonowanie gminy i jej wizerunek.
Rozliczajmy ludzi za to jak pracują a nie z kim się całują.