Tymczasem prezydent ripostuje: w tym roku posadziliśmy trzy razy więcej drzew, niż wycięliśmy.
Kacper Parol ze Stowarzyszenia "Wiosna" Roberta Biedronia wyjaśniał, że happening przeprowadzono, bo "Nie akceptujemy tej rzezi drzew na starówce w Gnieźnie." W miejscach po wciętych drzewach aktywiści zostawili sadzonki magnolii z niewielką tabliczką "w tym miejscu powinno być drzewo".
- Naliczyliśmy wiele miejsc ogołoconych z drzew, np. przed teatrem, na Chrobrego, na Rynku. Chcieliśmy w ten sposób pokazać gdzie nie ma cienia, gdzie panują wysokie temperatury. Nikt się tym nie zajmuje - dodaje Parol.
Ale według prezydenta Gniezna Tomasza Budasza, w tym roku w Gnieźnie posadzono trzy razy więcej drzew niż wycięto. Miasto zainwestowało m.in. w rewitalizację trzech parków. - Miejsca po drzewach na starówce będą zinwentaryzowane i będą tam odpowiednie nasadzenia - obiecuje prezydent.