Roman Wawrzyniak: Jakim człowiekiem był prof. Kaczmarek? Jak go Pan zapamięta?
Jacek Krzyżanowski: Jerzy był człowiekiem renesansu, można by powiedzieć. Niewielu wie, że skończył technikum chemiczne, a potem socjologię. Jednocześnie w tej jakże renesansowej osobowości krył się również poeta, dramaturg, artysta, performer, aktor. Tak go zawsze będę wspominał.
Profesor Kaczmarek, choć mi znany bardziej jako socjolog, komentator życia społeczno-politycznego, to także, jak Pan wspomniał, twórca i poeta. Byliście Panowie twórcami magazynu artystycznego "Już jest jutro".
Jerzy doszedł do naszego składu w roku ’89, jeżeli mnie pamięć nie zawodzi. Zrobiliśmy razem, w ramach naszego pisma, taką akcję "Twórcza noc działań", która odbywała się w klubach studenckich w Poznaniu przez kolejne trzy lata. Jerzy był w tym przedsięwzięciu duszą, a ja byłem ciałem.
A w relacjach codziennych, takich zwykłych ludzkich kontaktach, a nie na polu twórczości, jakim był człowiekiem?
Przede wszystkim bardzo ciepłym i naturalnym. Był bardzo spójny wewnętrznie i bardzo szczery, co sobie w nim ceniłem. Jerzy zawsze mówił to, co myśli i czuje. Nie było w tym żadnej gry, ani żadnego fałszu. To była cecha, która go bardzo mocno wyróżniała.
Wiadomo już, kiedy i gdzie odbędzie się pogrzeb prof. Jerzego Kaczmarka?
To jest jeszcze niewiadome. Korespondowałem z żoną profesora, którą znam, bo bywałem u nich w domu. Jeszcze nie wiadomo. To jest zbyt świeże, bym coś bliżej mógł powiedzieć na ten temat, a ja też nie mam śmiałości, żeby w tej sprawie jakoś szczególnie naciskać. Myślę, że na dniach wszyscy się dowiemy, kiedy i gdzie ten pogrzeb nastąpi.
Bardzo Panu dziękuję za tę krótką refleksję. Profesor Jerzy Kaczmarek był nie tylko socjologiem, czemu dawał wyraz na naszej antenie. Dokładnie 28 stycznia ubiegłego roku w Poznaniu miał miejsce wieczór autorski po wydaniu tomiku wierszy prof. Kaczmarka pt. "Niewidzialny stygmat". Po zakończeniu wieczoru autorskiego, redaktor Piotr Tomczyk łączył się na żywo z Panem profesorem. Posłuchajmy, jak profesor tłumaczył sens wymyślonej i przeprowadzonej przez siebie akcji "Droga", a także kilku innych wątków.