Pracodawcy, czyli przedsiębiorcy tak sprawnie prowadzą swoje firmy, że Polska należy do czołówki gospodarki Europy. Taka to jest rzeczywistość i to powoduje zwiększone przychody w skali całego państwa i dzięki temu ten budżet może utrzymać tak wielkie obciążenia, z jakimi mamy - w sensie budżetowym - do czynienia
- mówił Jacek Silski.
"Najważniejsze, że polska gospodarka i firmy są na wysokich obrotach, bo tylko te wysokie obroty, przychody powodują, że jesteśmy w stanie udźwignąć wzrastające koszty" - dodaje Silski.
Dodaje jednak, że są problemy, na przykład w gospodarskich kontaktach z Azją. Kłopotem dla przedsiębiorców są na przykład opóźnienia w dostawach z Chin.
Poniżej pełny zapis rozmowy:
Roman Wawrzyniak: Obniżka podatków na paliwa. Nie sposób nie zauważyć różnicy. Jak przyjęli to właściciele firm, przedsiębiorcy? Czy w ogóle ją zauważyli?
Jacek Silski: Na pewno, jak się jest obiektywnym, to widać obniżkę, każde oszczędności zauważamy.
Czy obniżki będą miały wpływ na rentowność firm i na usługi czy produkty końcowe? Czy będzie w jakiś sposób konsumowana?
Nie sądzę, żeby po kilku dniach można mówić o jakichś tam dużych oszczędnościach. Tym bardziej, że również inne artykuły drożeją nie tylko w Polsce, ponieważ jak ktoś współpracuje z zagranicą to widzi, że koszty strasznie wzrosły. Nie mówię tylko o Polsce, także my nie jesteśmy w stanie wszystkiego zamortyzować.
No tak, to z pewnością, jednak to, co dzieje się na granicy Polski z Niemcami czy na granicy z Czechami lub Słowacją, nie sposób nie zauważyć, że dostrzegli to sąsiedzi - tą różnicę w cenie, w porównaniu z cenami paliw w ich krajach.
Tak, zgadza się, że jest to zauważalne, to jest właściwy kierunek, jednak mamy obawy, bo państwo musi zarabiać na podatkach, ponieważ realizuje cele społeczne, musi pobierać podatki.
To prawda, kilka dni temu rozmawiałem z ekspertem Uniwersytetu Ekonomicznego, panem doktorem Bojkowskim i zadałem mu to pytanie, czy nas stać na takie ruchy, niezbędne w walce z inflacją, ale jednak pewnie też dokuczliwe dla budżetu i on powiedział, że budżet to udźwignie. Ale przyjrzyjmy się obniżkom. Pierwszy raz od wielu lat mamy tak znaczący ruch.
Od 30 lat, to pierwsza taka przebudowa systemu podatkowego, ale nie tylko. Jeśli się będziemy skupiać na podatkach... To jest również szukanie wsparcia dla samorządów lokalnych, ale najważniejsze, że nasi pracodawcy, którzy zatrudniają pracowników tak prowadzą swoje firmy, że Polska należy do czołówki gospodarczej Europy, to powoduje zwiększone przychody w skali państwa i przez to ten budżet może wytrzymać tak wielkie obciążenia.
Może właśnie w tym tkwi sukces, bo faktycznie - także jeśli chodzi o poziom bezrobocia - według agencji europejskich, jesteśmy na 2 miejscu po Czechach z najniższym bezrobociem w regionie.
Tak, jesteśmy w Poznaniu, to być może Poznań - jesteśmy w tym regionie, gdzie jest najniższe bezrobocie w całej UE.
Ciekawe, to ma też swoje konsekwencje i trudności dla pracodawców z rękoma do pracy.
Tak.
Ale wróćmy do podatków. Do 0 spadł VAT na podstawowe produkty żywnościowe, VAT spadł z 8 proc. do 0 na nawozy, środki ochrony roślin, ziemi ogrodniczej, poza tym VAT na gaz spadł z 8 proc. do 0, na energię cieplną z 8 proc. do 5 proc. A energia elektryczna - utrzymana została, już wcześniej obniżona stawka 5 proc. Na ile te obniżki ulżą prowadzącym biznesy.
Najważniejsze, że polska gospodarka i firmy są na wysokich obrotach, bo tylko te wysokie obroty, przychody powodują, że jesteśmy w stanie udźwignąć wzrastające koszty. Ja wiem, jakie są problemy, jeżeli ktoś współpracuje z Azją. Gospodarka jest tak globalna, że nie ma gałęzi gospodarki, które by nie współpracowała z Chinami. Stoją samochody nawet globalnych koncernów, dlatego że brakuje komponentów niewyprodukowanych w Chinach, to świadczy o problemie, a my się bronimy. Jeśli chodzi o Wielkopolskę - myśmy się trochę przyzwyczaili do trudności, to jest trochę u nas genetycznie zakodowane przez 200 lat.
Konkurowanie z zaborcą, praca u podstaw.
Najdłuższa wojna nowoczesnej Europy, XIX wiek, gdzie nasi przodkowie musieli wygrywać w państwie pruskim konkurencję z niemieckimi pracodawcami. Państwo pruskie, mimo swoich wad, było państwem prawa - Wielkopolanie mieli szansę wygrywać z Niemcami. Po to Wielkopolanie tworzyli banki spółdzielcze i wygrywali. Skala bezrobocia jest tak niska, że tylko ta wytrwałość powoduje, że tak dobrze sobie radzimy.
Firmy z jakich branż zrzesza Lewiatan? Pytam nie bez powodów, bo chciałem od Pana wyciągnąć informacje, jakie są perspektywy?
Zrzeszamy ponad 200 firm, kilkadziesiąt największych w Wielkopolsce, jak Samsung, MTP, Solaris, która od początku istnienia jest naszym członkiem. Nasi wielcy, ale i mniejsi pracodawcy dobrze wypatrują przyszłości. To przyzwyczajenie do trudności, bo walczyć z tak niskim bezrobociem... Koledzy z zachodu mówili mi, że jak bezrobocie jest w przedziale od 6 do 8 proc. to pracodawca ma możliwość wyboru pracownika. Jak jest poniżej 5 proc. (a tak jest u nas od dawna) to jest ciężko i pracodawca musi angażować duże środki, żeby szkolić. Jeśli chodzi o Wielkopolskę, to Urząd Marszałkowski zadbał o to, żebyśmy mieli wystarczająco dużo środków, żeby przeszkolić pracowników wobec zmieniającej się sytuacji.
Chciałbym prosić o ocenę największej zmiany fiskalnej Polskiego Ładu. Jak tutaj pracodawcy to przyjęli? Czy to są tylko reakcje negatywne - jak chcą niektórzy - czy odczujemy w podsumowaniu roku pozytywy?
Jeśli chodzi o nasz związek, to w momencie sygnalizowania Polskiego Ładu, rozpoczęliśmy szkolenia na olbrzymią skalę, żeby nasi członkowie-pracodawcy nie pogubili się w tym. Skala przebudowy jest bardzo duża, nam ciągle brakuje wiedzy. Szkoda, że rząd nie przygotował tego wcześniej, ale my miesięcznie prowadzimy szkolenia, konsultacje, seminaria, w których uczestniczy kilkuset przedstawicieli naszych członków. To olbrzymia praca. Wiemy, że musimy wspierać naszych pracodawców, żeby sprawnie to wszystko, co Ład przewiduje zostało wdrożone.
Czyli jest szansa, że jakoś to zostanie usystematyzowane i jakoś sobie z tym poradzimy, a efekty poznamy pewnie w podsumowaniach rocznych.