NA ANTENIE: OUR TOWN (PRZYSTANEK ALASKA OST)/IRIS DEMENT(Z SERIALU PRZYSTANEK ALA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Koronawirus cały czas się zmienia i jest go coraz więcej [ROZMOWA]

Publikacja: 24.10.2022 g.21:57  Aktualizacja: 25.10.2022 g.10:08
Wielkopolska
Mówił o tym w Wielkopolskim Popołudniu Radia Poznań Paweł Zmora z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu.
Doktor Paweł Zmora - Wojciech Chmielewski
Archiwum. / Fot. Wojciech Chmielewski

Naukowiec uczestniczy w badaniach miejskich ścieków. Wnioski z badań są takie, że ilość wirusa SARS-CoV-2 wzrosła.

Dlatego, jak mówi Paweł Zmora, warto pamiętać o zasadach bezpieczeństwa, powtarzanych przez specjalistów właściwie od początku pandemii koronawirusa.

Powinniśmy zadbać o siebie, jeśli mamy jakiekolwiek objawy grypopodobne, typu gorączka, złe samopoczucie, kaszel, bolące gardło - zostańmy w domu. Izolujmy się. Nie roznośmy wirusa. Jeżeli ktoś z naszych domowników źle się czuje, zróbmy to samo, zostawmy dziecko w domu. Pamiętajmy o czwartej dawce szczepienia, która zdecydowanie pomaga

  - mówi dr Zmora.

Ekspert przypomina, że powinniśmy nosić maseczki np. w aptekach czy w szpitalach, gdzie zarazić nas mogą inni chorzy. Warto też dezynfekować ręce i utrzymywać, jeśli to możliwe, społeczny dystans.

Z badań wynika też, że możemy zakażać zwierzęta domowe, które są potencjalnymi nosicielami.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Roman Wawrzyniak: Czy są nowe wyniki badań?

Paweł Zmora: Co tydzieńbadamy ścieki, pod kątem ilościowym i jakościowym. Badamy ile wirusa jest w ściekach poznańskich i jaki wariant genetyczny wirusa jest dominujący.

Co można powiedzieć?

Niestety ilość SARS-CoV-2 w ściekach rośnie, jest podobna do poziomu ze szczytu czwartej fali. To było ok 20 tys. zakażeń. Te szacunki ministerstwa są niedoszacowane, zaniżone. Wynika to z tego, że Polacy zaczęli testować się sami, dzięki temu, że testy są ogólniedostępne. Powinniśmy pozwolić się testować diagnostom laboratoryjnym, powinniśmy pozostawić to lekarzom, dlatego, że oni wiedzą, co robią i jak interpretować dane.

W jaki sposób udaje się państwu wyciągnąć wnioski z badań ścieków?

Analizujemy to, co działo się wcześniej, porównujemy trendy. Aquanet sprawdza ilość sars-cov-2 od samego początku pandemii. Dzięki temu mamy informacje, które są bezcenne. Porównujemy poszczególne fale, wiemy, ile zakażeń raportowano podczas drugiej, trzeciej i początku czwartej fali, kiedy testy kasetkowe nie były dostępne i testowaliśmy się w centrach diagnostycznych, zatem mieliśmy konkretne dane, które odzwierciedlały rzeczywistość.

Rozumiem, że teraz rozchodzą się dane Ministerstwa Zdrowia z danymi, którymi państwo dysponujecie.

Już od dłuższego czasu te dane są rozbieżne, od momentu, kiedy minister Niedzielski zakończył czwartą falę, w tym momencie weszły do sklepów i aptek testy kasetkowe. Polacy zaczęli się sami testować i to była błędna decyzja.

Jakie wnioski z tego płyną?

Test diagnostyczne powinny być wykonane przez diagnostę lub lekarza. Wystarczy mały szczegół, aby test dał wynik fałszywie negatywny. Wystarczy kilka minut przed zrobieniem testu umyć zęby. Wynik po umyciu będzie negatywny, osoby palące wiedzą, że wystarczy zapalić papierosa kilka minut przed testem - to również da wynik negatywny. Wypicie czegoś też może zafałszować wynik. Dlatego powinniśmy postępować zgodnie z instrukcją wykonywania tych testów, a przede wszystkim powinniśmy oddać to w ręce fachowców.

Próbuję sobie przypomnieć, jak mnie diagnozowano w laboratorium i, czy pytano mnie, czy przed testem paliłem papierosa, chociaż nie palę.

Mnie testowano przy drugiej fali i przypominam sobie takie pytania. Miałem informację na infolini, że nie można pić, palić, myć zębów przed badaniem. Takie informacje były też przed miejscem wykonywania wymazów.

Czy z państwa badań można przewidywać, co nas czeka? Czy koronawirus zmienia się? Czy spodziewacie się kolejnej fali?

Wirus zmienia się, to są te analizy jakościowe, widzimy, że to już nie jest ten wariant omikrona, który był na samym początku.

Jaki on jest teraz?

Mówimy o podwariancie ba4 i ba5. Wcześniejszy - ba1 - szybciej się roznosił, powodował lżejszy przebieg covid. Podwarianty ba4 i ba5 również dają lżejszy przebieg, zwłaszcz u zaszczepionych lub, które przechorowały. W tej chwili widzimy wypieranie ba4 przez ba5. Niestety to nie jest dobra informacja, bo te osoby, które nie były szczepione i były zakażone ba4 kilka tygodni temu, teraz bardzo łatwo będą zakażone ba5. Odporność, którą wytworzyliśmy po zakażeniu SARS-CoV-2 wywołane wariantem ba4 nie daje nam pełnej ochrony przed podwariantem ba5.

Czyli raczej spodziewacie się, że zakażeń będzie więcej?

Na chwilę obecną widzimy trend wzrostowy, zakażeń jest coraz więcej, ale to od nas zależy, od naszego zdrowego rozsądku.

Co bym pan doktor podpowiedział?

Powinniśmy zadbać o siebie, jeśli mamy jakiekolwiek objawy grypopodobne, typu gorączka, złe samopoczucie, kaszel, bolące gardło - zostańmy w domu. Izolujmy się. Nie roznośmy wirusa. Jeżeli ktoś z naszych domoników źle się czuje, zróbmy to samo, zostawmy dziecko w domu. Pamiętajmy o czwartej dawce szczepienia, która zdecydowanie pomaga. Najnowsze dane pokazują, że przez pierwszych kilka tygodni szczepionka nie tylko powoduje lżejszy przebieg COVID-19, ale również chroni przed zakażeniem. Powinniśmy pamiętać też o trzech złotych zasadach - maseczki w miejscach publicznych - w przychodniach i aptekach, dezynfekcja dłoni, która trwa kilka sekund i pomaga i jeżeli możemy - decydujmy się na dystans społeczny.

Pfizer przyznał, że nie było tak, jak na początku, jeśli chodzi o wirus. Jak pan ocenia te doniesienia?

Ja się opieram na faktach naukowych. Pfizer jest firmą farmaceutyczną, która chce zarobić pieniądze.

Zwrócić na siebie uwagę.

Dokładnie tak. Szczepionka Pfizera jak i Moderny działają i chronią przed ciężkim zakażeniem i ciężkim przebiegiem COVID-19.

Macie też państwo nowe wnioski dotyczące transmisji zakażeń między człowiekiem a zwierzętami.

Ta transmisja istnieje. Niestety możemy zakażać zwierzęta domowe, jak psy i koty. Zdecydowanie łagodniej przechodzą zakażenie, a czasami przechodzą bezobjawowo.

Ale mogą być nosicielem i źródłem kolejnych zakażeń. Z tego, co pamiętam Uniwersytet Przyrodniczy prowadził badania, sprawdzał nie tylko liczbę przeciwciał we krwi naszych pupili, ale równiez sprawdzał obecność wirusa. Wnioski były takie, że zwierzęta mogą być rezeruarem SARS-CoV-2.

To nie tylko nietoperze, ale też zwierzęta domowe.

Powinniśmy pamiętać, że nie tylko nietoperze azjatyckie, ale też nietoperze polskie mogą być nosicielami wirusów, nie tylko SARS-CoV-2, możemy mieć w pobliżu siebie zwierzę, które może spowodować kolejną pandemię.

https://radiopoznan.fm/n/Ouoe6w
KOMENTARZE 0