NA ANTENIE: PIERWSZA PLANETA OD SŁOŃCA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Ksiądz profesor Dariusz Oko może opublikować w Niemczech swoją książkę "Lawendowa mafia”

Publikacja: 23.05.2022 g.20:52  Aktualizacja: 23.05.2022 g.21:06
Kraj
Wszystko po decyzji niemieckiego sądu. Kapłan był gościem Wielkopolskiego Popołudnia z Radiem Poznań i mówił o swoim procesie, w którym był oskarżony, za publikację o homolobby w niemieckim Kościele. Oskarżał go ksiądz Rothe, który jest określany jako symbol niemieckiej drogi synodalnej, chcąc by seks homoseksualny nie był dla księży zakazany.
ks dariusz oko - Wojciech Olkuśnik - PAP
Fot. Wojciech Olkuśnik (PAP)

"Pani sędzia zdecydowała się przeczytać cały artykuł (o lawendowej mafii, autorstwa ks. Oko) a to zajęło kilka godzin. Na zakończenie czytania w sali rozległy się oklaski, bo poza księdzem Rothe byli sami moi zwolennicy..." - opowiadał na naszej antenie ksiądz Dariusz Oko.

To zasadniczy sukces, że po usunięciu fragmentów, które w niemieckich uszach brzmią kontrowersyjne, ja mogę ten tekst publikować, mogę go wydać w Niemczech, mówiąc, że sąd pozwala na publikację. Pani sędzia wyraźnie podkreśliła, że ona nie kwestionuje zawartości merytorycznej tego artykułu, a widać było jakoby się z nim zgadza. To jest opis mafii lawendowej w Kościele, a ona ma na co dzień do czynienia z różnymi mafiami i zna te mechanizmy, jak ludzie niegodziwi łączą się ze sobą, żeby popełniać jeszcze większe niegodziwości

 - mówił ksiądz Dariusz Oko.

"Mogę ten tekst wydać w formie książki, po pewnych poprawkach. Mam wspaniałą reklamę, gdyby zapłacił miliony euro, to nie byłoby takiej reklamy, jak ten proces" - dodaje ksiądz Oko.

 

Poniżej pełny zapis rozmowy:

Roman Wawrzyniak: Nie udało się niemieckiemu homolobby zakneblować profesorowi ust i mimo procesu przed niemieckim sądem i żądania zakazu publikacji i kary finansowej, sąd zaproponował ugodę, czyli taki remis ze wskazaniem zwycięstwa. Co było najważniejsze w tym piątkowym procesie w Kolonii?

ks. Dariusz Oko: Najważniejsze - sam przebieg - kiedy pani sędzia zdecydowała się przeczytać cały artykuł, a to zajęło kilka godzin i czytała bardzo dobrze, chociaż męczyła się przy polskich nazwiskach. Na zakończenie czytania w sali rozległy się oklaski, bo poza księdzem Rothe byli sami moi zwolennicy i ona to zaakceptowała, z uśmiechem, z takim gestem zachęcającym. Za to jej zrobiły zarzuty media niemieckie.

Ale to chyba lewicowe media, prawda?

Tak. Deutsche Zeitung to jest taka Gazeta Wyborcza. Sędzia się uśmiechała akceptująco, a dla nich to było irytujące i po wstępnych wypowiedziach i przeczytaniu całego artykułu ona zaproponowała ugodę. Według tej ugody, adwokaci mówili, że do sztuki adwokackiej należy przyjmowanie takich propozycji, oni wycofali się z zasadniczych zarzutów, wcześniej miałem 120 dni więzienia, tu nie było o tym mowy, nie ma żadnego skazania. Media błędnie o tym informują, nie ma też żadnej grzywny, jest odstąpienie od ścigania i wycofanie się prokuratura. Nie ma wyroku, jest prawomocny upadek poprzedniego wyroku. Nie ma grzywny, tylko dobrowolna ofiarna na rzecz ofiar przestępstw homoseksualnych, którym ja też jak najbardziej chcę pomóc, więc nie ma mnie w rejestrze przestępców. Ale najważniejsze, że zasadniczy zamiar homolobby spalił na panewce. Oni za pomocą swojego oskarżyciela, księdza Rothe, chcieli nas upokorzyć, zmusić do milczenia, żeby zastraszyć nas...

Zakneblować usta, ale co ciekawe, skutek osiągnęli dokładnie odwrotny, bo sędzia przez samo zarządzenie przeczytania artykułu zrobiła promocję. Zazwyczaj pracę naukową czyta kilkaset osób, czy kilka tysięcy, a tutaj posłuchali dziennikarze wszystkich niemieckich mediów.

Tak, musieli tego słuchać, może jakaś prawda do nich dotarła, jak fałszywie relacjonowali. Sukces, że po usunięciu wyrażeń, które w niemieckich uszach brzmią najbardziej kontrowersyjnie, ja mogę ten tekst publikować, mogę go wydać w Niemczech, mówiąc, że sąd pozwala na publikacje, pani sędzia podkreśliła, że nie kwestionuje merytoryki artykułu, a było widać, jakby się z nim zgadzała. To opis mafii lawendowej w Kościele, a ona ma na co dzień do czynienia z różnymi mafiami i wie, jak ludzie niegodziwi łączą się ze sobą żeby popełniać jeszcze większe niegodziwości. Mogę teraz opublikować książkę, mówiąc, że jest akceptacja sądu niemieckiego, to wspaniała wiktoria. Nie tylko mafii nie udało się zmusić nas do milczenia, ale zrobili nam najlepszą reklamę. Ten tekst stał się bardziej znany, to sukces.

Panie profesorze, ale lewicowo-liberalne media nawet tę ugodę, ten księdza sukces, próbują to przedstawić jako księdza porażkę. Widać, jak mocne jest to lobby także w Polsce. Gazeta Wyborcza dała taki tytuł: - Finał niemieckiego procesu księdza Dariusza Oko (bez oczywiście tytułu naukowego) musi zapłacić karę za podżeganie do nienawiści.

Kłamią, te media inaczej nie potrafią, niż kłamać, to jest ich dziedzictwo i ludzie prawi muszą to prostować. Naiwny jest człowiek, który by oczekiwał od nich czegoś innego, niż kłamstwo. To jest kłamstwo na kłamstwie i oni są dziedzicami propagandy komunistycznej, która kłamała i kłamią dalej. To jest wielkie niepowodzenie naszych przeciwników. To było widać po reakcjach, ja wychodziłem z sądu szczęśliwy, a ksiądz Rothe bardzo smutny. Pomimo, że sąd powiedział, że nikogo nie wpuści na salę, to przyjechało kilkudziesięciu moich zwolenników, żeby być przed drzwiami. Gdyby nie było tego zakazu (wchodzenia na salę) pewnie by było 10 razy więcej. Jednak sąd jak zobaczył, że nie ma dużo ludzi, to pozwolił im wejść, a ksiądz Rothe jest absolutnie samotny, sala była wypełniona moimi zwolennikami, właściwie zwolennikami prawdy, to było widać szczególnie w czasie przerw, kiedy mnie otaczała grupa ludzi popierających, a on samotnie snuł się po korytarzach.

Ale trzeba przyznać, że to było takie starcie Dawida z Goliatem, to była walka cywilizacji życia z cywilizacją śmierci, seksu i hedonizmu, którymi przesiąknięta jest część niemieckiego Kościoła.

Ja tam właściwie występowałem jako Dawid, była moja konfrontacja niejako z państwem niemieckim, ksiądz Rothe odegrał rolę Judasza, donosiciela, jak Judasz doniósł na Jezusa organom państwowym, tak on wydał trzech księży profesorów i bardzo chciał, żebyśmy poszli do więzienia. Nawet gorzej, niż Judasz, bo Judasz żałował (swojego czynu). Widać było brak zainteresowania nim, ani jeden z jego zwolenników nie pofatygował się do sądu. To jest ksiądz, najbardziej znany w Niemczech z tego, że zachęca do picia whisky i głosi Sodomię, bo to jest jego program, Sodomy i Gomory, a do tego księdza nie potrzebują, inni zrobią to lepiej. Widać bezpłodność takiej postawy, to jest postawa prowadząca do śmierci Kościoła. Cieszy jeszcze, że to było zderzenie Kościoła Sodomy i Gomory z Kościołem Męczenników, bo on jest też wyrazem drogi synodalnej niemieckiej.

Przy akceptacji biskupów, ta jego postawa.

Tak, on mówi niesamowite rzeczy, najbardziej znany był ze skandalu homoseksualnego w St Polten w 2004 roku i on stwierdza, że akceptował stosunki homoseksualne kleryków, bo w pokojach, za zamkniętymi drzwiami, nie na korytarzach. A ostatnio mówił, że Kościół nic nie ma do seksualności, to jest dar Boży, który każdy może używać, jak chce i powinno się zaakceptować konkubinaty, w których żyją księża, czy hetero czy homo. Ksiądz Rothe pewnie mówi w swoim imieniu, głosi wielokrotnie, że nie zachowuje celibatu, bo celibatu nie da się zachować. To się tak komponuje....

...z drogą synodalną w Niemczech.

On jest twarzą drogi synodalnej. Widać, że droga synodalna jest drogą do Sodomy i Gomory. Żartuje się, że to nie jest droga synodalna, tylko sodomo-gomoralna, bo oni wprost głoszą taki tezy. To było zderzenie cywilizacji, Kościołów. To kompromituje drogę synodalną i pozwoli nam się bronić przed nią. Błędne postawy, amoralne, sprzeczne z chrześcijaństwem - żeby nie przenosiły się na inne Kościoły, I to jest wspaniałe osiągnięcie tego procesu. Widać, kto jest twarzą drogi synodalnej - jest nim ksiądz Rothe. To pomaga Kościołowi bronić się przed błędną drogą.

Czy to koniec sądowych problemów? Czy teraz ksiądz profesor może skupić się na kolejnych publikacjach?

Mogę ten tekst wydać w formie książki, po pewnych poprawkach. Mam wspaniałą reklamę, gdyby zapłacił miliony euro, to nie byłoby takiej reklamy, jak ten proces. Ta ugoda to wycofanie się prokuratury i sądu z tego procesu, sami to zaproponowali ze względu na brak argumentów. Jestem zupełnie wolny, nie jestem w rejestrze przestępców. Wolny jestem ja i mój tekst, cóż więcej chcieć? Wspaniałe zwycięstwo, mam wielkie zwycięstwo. Był zamiar zakneblowania nam ust, a jest wielka reklama. Diabeł zjada własny ogon w swej nienawiści...

A Pan Bóg z największego zła potrafi wyciągnąć dużo dobra. Bardzo dziękuję, życzę szybkiego wydania książki na niemieckim rynku.

https://radiopoznan.fm/n/P8AHkx
KOMENTARZE 1
Piotr Pazucha
Pozhoga 24.05.2022 godz. 12:53
,,po usunięciu wyrażeń, które w niemieckich uszach brzmią najbardziej kontrowersyjnie, ja mogę ten tekst publikować"

No zaraz - to w Niemczech jest cenzura!? Toż to jest ,,news od the year"!