Wyschnięte drzewa w Rogalinie niedaleko Poznania od lat są atrakcją turystyczną. Cieszą się popularnością zwłaszcza wśród fotografów. Ostatnio w pobliżu kilku dębów posadzono aleję z blisko 100 wierzb. Zdaniem środowiska artystycznego jest to niszczenie krajobrazu. Wierzby zasłonią widok na dęby - twierdzi fotograf i bloger Jacek Bakutis.
Te wierzby są posadzone przez środek małego skupiska najbardziej charakterystycznych, suchych już dębów, za dwa, trzy lata, one będą już na tyle duże, że przysłonią te dęby, które wszyscy przyjeżdżają fotografować.
W ramach protestu przeciwko zasadzeniu wierzb, Jacek Bakutis sfotografował nagich modeli wokół dębów na Łęgach Rogalińskich i umieścił ich zdjęcia w Internecie. Forma protestu nie spodobała się zarządcy Majątku Rogalin. "To niesmaczne i szokujące" - mówi prezes Mikołaj Pietraszak-Dmowski.
Jestem bardzo zdziwiony tym, że jest jakaś grupa osób, które protestują przeciwko sadzeniu drzew. Odebrałem opinię wstrząśniętych osób, które mówią, że to jest ekshibicjonizm.
Jak podkreśla Mikołaj Pietraszak-Dmowski, aleja wierzb została posadzona na granicy majątku, tak jak mieli to w zwyczaju poprzedni właściciele. Obszar łęgów należał w przeszłości do rodu szlacheckiego Raczyńskich.
Spór fotografów z Majątkiem Rogalin próbuje rozwiązać Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego. Do zarządu majątku przesłano propozycję usunięcia kilkunastu wierzb, które umieszczono najbliżej jednego z dębów, nazywanego "Orłem". Przesadzenie drzew może jednak skutkować ich zniszczeniem i na ten moment nie ma na to zgody zarządcy terenu.
Link do zdjęć z protestu: KLIKNIJ