To program, który pokazuje rzeczywiste godziny odjazdów komunikacji miejskiej. Programista Mateusz Kaczmarek przeprowadził badanie w ostatni wtorek, czyli w pierwszy dzień, kiedy dzieci poszły do szkół.
Wszystko zależy od tego jak przyjmiemy definicję spóźnienia, bo jeżeli założymy, że kurs spóźniony to jest taki, który w którymś momencie podróży nie zdążył na czas, czyli był albo trzy minuty później, albo minutę za szybko, to takich kursów spóźnionych mamy ponad 70 procent.
W badaniu przyjęto, że jeżeli autobus lub tramwaj choć na jednym przystanku był spóźniony, to wtedy cały przejazd został uznany jako niepunktualny. Statystyki lepiej wyglądają w przypadku obliczenia średniej opóźnień dla całego kursu. Wtedy punktualnie jeździ 78 procent autobusów oraz 85 procent tramwajów.
W dniu, w którym przeprowadzono badanie, w Poznaniu doszło między innymi do wypadku na ulicy Roosevelta. Z tego powodu wstrzymany był ruch tramwajów, a to wpłynęło na punktualność. Z danych wynika, że najmniej punktualne linie tramwajowe to 3, 9 i 10.
Biorąc pod uwagę średnią punktualność na całym kursie, dane autora aplikacji są zbliżone do informacji podawanych przez ZTM. Z danych Zarządu Transportu Miejskiego wynika, że w lipcu wskaźnik punktualności wynosił nieco ponad 82 procent. - Trudno mi się odnieść do wyliczeń z tego jednego dnia, nie znam metodologii i danych na podstawie, których zostały obliczone - mówi Agnieszka Smogulecka z ZTM.