Decyzję ratusza wyjaśniła nam Marzena Jeleniewska-Jankowska, miejski ogrodnik w Jarocinie. - W związku z tym, że włoski tej gąsienicy mogą powodować różne infekcje alergiczne zalecamy, aby w jarocińskim parku omijać aleję dębową. Teren oczywiście został wygrodzony taśmami – powiedziała nam M. Jeleniewska-Jankowska.
Na pytanie, czy nie jest to przesada, urzędniczka miejska odpowiedziała, że nie, bo „włoski tej gąsienicy są trujące”.
Poproszony przez nas o komentarz biolog, profesor Piotr Tryjanowski z Katedry Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu nie krył zaskoczenia taką decyzją urzędników.
- Larwy wszystkich owadów są na swój sposób groźne, bo to jest ich sposób na przetrwanie – wyjaśnia naukowiec. - One muszą się bronić i bronią się najczęściej w sposób chemiczny. A ludzie mają alergie na najróżniejsze rzeczy.
Na pytanie, czy profesor odgradzałby tereny z larwą korowódki dębówki od ludzi, Tryjanowski odparł: - Nie, no zdecydowanie nie! Raczej bym to wykorzystał edukacyjnie. [przecież] My musimy żyć z przyrodą!
Oficjalny portal gminy Jarocin ostrzega, że owad „jest niebezpieczny dla ludzi oraz zwierząt”. Miejski ogrodnik informuje, że zakaz wstępu do alei dębów w Parku Radolińskich obowiązuje dwa tygodnie, do wykonania drugiego oprysku.