NA ANTENIE: Wieczór z Radiem Poznań
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Władze: od maja rosyjskie wojska w obwodzie charkowskim nie posunęły się do przodu nawet o metr

Publikacja: 21.07.2022 g.15:39  Aktualizacja: 21.07.2022 g.15:43 PAP
Świat
Od maja rosyjskie wojska nie zajęły nawet metra nowego terytorium w obwodzie charkowskim w północno-wschodniej części Ukrainy; jesteśmy jednak świadomi, że wróg nie porzucił planów zdobycia Charkowa - oznajmił w środę szef regionalnych władz Ołeh Syniehubow.
mid-epa10083865 - RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE - PAP/EPA
Fot. RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE (PAP/EPA)

Gubernator podkreślił, że siły rosyjskie koncentrują się na utrzymaniu dotychczasowych pozycji i "nie opuszczą Charkowszczyzny dobrowolnie". Jak przyznał, ukraińskie oddziały przygotowują się na ewentualny kolejny rosyjski szturm na stolicę obwodu.

Syniehubow przekazał także doniesienia o sytuacji w okupowanych miejscowościach.

Każde (miasto) to osobna historia. Najgorzej jest w Iziumie, gdzie nie ma żadnych usług komunalnych, światła, łączności, internetu. Rzecz jasna, mieszkańcom będzie najtrudniej w sezonie grzewczym, lecz pracujemy nad (rozwiązaniem) tych kwestii. Znowu otrzymaliśmy pytania w sprawie ewakuacji z Iziumu i czekamy na rezultaty negocjacji (w tej sprawie)

- relacjonował szef obwodowej administracji.

Mieszkańcy nie są zadowoleni, żyjąc w warunkach okupacyjnego reżimu. Ludzie chcą wyjechać przy pierwszej nadarzającej się okazji. Regularnie kontaktujemy się z przewodniczącymi lokalnych organów władzy (lojalnych wobec Kijowa - PAP). Wszyscy czekają na wyzwolenie

- dodał Syniehubow.

W połowie maja pojawiły się doniesienia o sukcesach ukraińskiej kontrofensywy na północ od Charkowa i odepchnięciu wojsk agresora na odległość 3-4 km od terytorium Rosji. Później Rosjanie odzyskali jednak kilka przyczółków w obwodzie charkowskim, co umożliwiło im wznowienie ostrzału miasta z powietrza i stanowisk artyleryjskich.

W trwających od tamtego czasu atakach na dzielnice mieszkalne ginie ludność cywilna. W środę rano śmierć poniosły co najmniej trzy osoby, a 23 zostały ranne.

Charków, drugie co do wielkości miasto Ukrainy, liczące przed inwazją blisko 1,5 mln mieszkańców, jest położony około 40 km od granicy z Rosją. 

PAP
https://radiopoznan.fm/n/cSYD73
KOMENTARZE 0