Przy wyjeździe z miasta na poboczu widać pięć samochodowych wraków, obok leżą worki z ciałami, rzeczy osobiste ofiar. "Od rana odbieramy mnóstwo telefonów, niewielu zdaje sobie spawę , że to symulacja" - mówi rzeczniczka konińskiej policji Renata Purcel- Kalus.
"Efekt psychologiczny został osiągnięty" - mówi Artur Mrugasiewicz z biura prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Wszystko to w Galerii nad Jeziorem do 16.00. Konin jest ostatnim miastem w Polsce, do którego dotarła akcja "Drogi Bezpieczeństwa". Została ona sfinansowana przez Unię. Wszystko wskazuje na to, że postaramy się zdobyć pieniądze na ten cel także w przyszłym roku, tak aby można było tę akcję kontynuować - dodaje Mrugasiewicz.