W marcu 1944 roku kaliskie Gestapo aresztowało ponad stu działaczy podziemia antyhitlerowskiego. Znaleźli się wśród nich członkowie Armii Krajowej z rodzin pochodzenia niemieckiego, m.in. Elwira Fibiger, córka właściciela fabryki pianin Calisia i właściciel majątku w Opatówku Konrad Wünsche. Niemców sądzono w obecności gauleitera Arthura Greisera. Za zdradę narodu niemieckiego i szpiegostwo na karę śmierci zostali skazani Henryk Fulde, Konrad Wünsche, Bruno Lompa, Elwira Fibiger, Alfred Nowacki, Jerzy Dreszer, Bolesław Krawiec, Tadeusz Pyzik i Barbara Pawlak. 56 członków podziemia rozstrzelano w lasach koło Skarczewa na dwa dni przed wejściem Armii Czerwonej do Kalisza.
Powinniśmy o nich mówić Polacy o niemieckich korzeniach – twierdzi historyk Tadeusz Skarżyński. – Ich zaangażowanie jest dowodem na klimat, który panował w II Rzeczpospolitej i w samym Kaliszu.
Uroczystość upamiętniająca zbrodnię z 19 stycznia 1945 roku rozpocznie się o godzinie 11.15 przy pomniku w Lesie Skarczewskim. Znicze zapłoną również na zbiorowej mogile na Cmentarzu Tynieckim w Kaliszu. Złożono tam szczątki pomordowanych, których ciał nie udało się zidentyfikować. Z 56 zabitych osób, udało się ustalić tożsamość tylko 30 pomordowanych.
Poprawka: To był las skarszewski. Pod Kaliszem jest Skarszew a nie Skarczew.