NA ANTENIE: FORTNIGHT (2024)/TAYLOR SWIFT, POST MALONE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Z. Dolata: Postać Donalda Tuska to przypomnienie Polakom wszystkich tych patologii związanych z rządami PO i PSL

Publikacja: 05.07.2021 g.10:00  Aktualizacja: 05.07.2021 g.13:01
Poznań
Gościem Porannej Rozmowy Radia Poznań był poseł PiS z okręgu gnieźnieńsko-konińskiego, Zbigniew Dolata.

Łukasz Kaźmierczak: Jedzie pan prosto z Warszawy. Widział pan dwudniowe obrady. Dużo się działo? Bo był i Jarosław Kaczyński - stary i nowy prezes, gdzieś tam w tle pojawił się Donald Tusk. Wraca stare-nowe. Te reguły gry wracają do punktu wyjścia sprzed 12-15 lat.

Zbigniew Dolata: Ja bym tego tak nie określił.

Tak komentatorzy to określają.

Pewnie część komentatorów tak to widzi, natomiast ja widzę to w ten sposób, że my koncentrowaliśmy się po pierwsze na sprawach naszego kraju, głównie mówiliśmy o wyzwaniach, o Polskim Ładzie, o przekonywaniu społeczeństwa.

To trzeba jeszcze poprzekonywać, bo słupki nie drgnęły.

Myślę, że do ludzi powoli zaczyna docierać, że praktycznie ogromna większość Polaków na tym naszym wielkim programie skorzysta. W przygotowaniu 150 ustaw, w trakcie tych prac będzie okazja...

Pracowite lato...

Przede wszystkim jesień. Zresztą część Polskiego Ładu już jest wprowadzana, chociażby te 20 mld zł dla samorządów.

Samorządy do tej pory narzekały, że dostają za mało pieniędzy np. na zadania własne.

Samorządy często narzekają, ale nigdy aż tak dużych pieniędzy nie było.

To jeszcze za chwilę przekonacie samorządowców opozycji, żeby was poparli.

Ci z dużych samorządów może w mediach narzekają, ale wnioski piszą i starają się o te środki.

Czy to na pewno będzie ostatnia kadencja Jarosława Kaczyńskiego w fotelu prezesa PiS? Tak zapowiedział. On jest słowny, w tym sensie, że nie zmienia zdania?

Pan prezes oczywiście takie słowa wypowiedział, ale myślę, że oczekiwania ogromnej większości naszych członków, w tym moje, jest takie, żeby akurat w tej sprawie pan prezes słowa nie dotrzymał.

Trudno byłoby na dziś znaleźć zastępcę. Chyba, że premier Mateusz Morawiecki, który został dokooptowany do ścisłego kierownictwa PiS. Jak pokazują sondaże - to on jest najbardziej logicznym następcą.

Pan premier został wiceprezesem partii, z najwyższym poparciem rady politycznej, to dowód zaufania, jego pozycja polityczna wzrosła. O następstwie jeszcze nie można mówić.

Bardzo was prezes rugał, ostre potrząsanie posłami, że obrośli w piórka, że pojawił się syndrom tłustych kotów.

Pan prezes mówił, ale trzeba spojrzeć na proporcje, bo pan prezes wyraźnie podkreślił, że w tej beczce sukcesów (mamy bardzo duże sukcesy, jesteśmy w czołówce jeśli chodzi o rozwój gospodarczy) jest też łyżka.

Tę łyżkę często najbardziej widać.

Dlatego pan prezes podkreślił, że do takich zjawisk nie może dochodzić. Ta uchwała, którą przyjął kongres, jest bardzo twarda.

Nie była do końca twarda - bo pojawiło się chyba, że... i gwiazdka pod umową, że jakieś ważne względy powodują, że ktoś musi sprawować funkcje, ktoś z rodziny. To jest wyłom.

To nie jest wyłom. Chciałbym, żebyśmy na to spojrzeli przez pryzmat wyników spółek skarbu państwa. Spółki od czasu powstania Ministerstwa Aktywów Państwowych zyskały na wartości 20 mld zł, z tego udział państwa zwiększył swoją wartość o 9 mld zł.

Ale ja znam kilku polityków PiS, którzy nie mają kompetencji, żeby sprawować różne funkcje.

To kwestia ocenna, ale po owocach ich poznacie, a te owoce są naprawdę dobre, jeśli mamy do czynienia z obsadzaniem członkami rodzin stanowisk, to jest niewłaściwe, ale również mamy do czynienia z takim obsadzaniem przez polityków dzisiejszej opozycji PO, PSL, SLD w samorządzie.

Nikt nie mówi, że tak nie jest. Ta to działa w polityce.

To musi być sanacja całościowa, nie może dotyczyć tylko spółek skarbu państwa, ale i samorządu.

Nie boi się pan czegoś, co Krzysztof Śmiszek nazwał syndromem gnicia, że w drugiej kadencji, partia, która rządzi i ma dobre notowania. SLD, czy PO, która nie miała z kim przegrać. O tym też mówił premier Kaczyński, że część osób skupiła się na fruktach władzy, widać to po rozchodzeniu się, to, że odszedł Zbigniew Giżyński. Ci, którzy odchodzą, nie popierają Polskiego Ładu, twierdzą, że nie ma tam rozwiązań dla małych przedsiębiorstw.

Oczywiście, że są rozwiązania dla drobnych przedsiębiorców. Znaczna większość Polaków zyska na wszelkich zmianach...

Ale przedsiębiorca, który zarabia nieco ponad 10 tys. zł, to nadal jest drobny przedsiębiorca.

I on nie straci, bo nawet przy zarobkach 14 tys. Zyskuje ok. 19 mln płatników.

Pan się nie boi syndromu drugiej kadencji? Nikomu nie udało się rządzić w trzeciej kadencji. Ta druga kadencja sprawiała, że partia rządząca się o te właśnie samozadowolenie napotykała.

Zawsze istnieje takie niebezpieczeństwo, jeśli chodzi o PiS, to ten kongres, wybór pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego myślę, że jest gwarancją, że takiego procesu nie przeżyje PiS. Pan prezes nie da partii naszej ugrzęznąć w samozadowoleniu, w konsumowaniu sukcesów wyborczych, bo przedstawiał nam wyzwania dla Polski.

Duża część tego kongresu była poza kamerami.

Absolutnie nie ma mowy o samozadowoleniu, jest stawianie wyzwań i zadań, każdy w Prawie i Sprawiedliwości wie, co robić, wie, jakie powinien spełnić warunki, żeby doczekać się reelekcji.

To zamykamy temat PiS. Platforma Obywatelska i słowa Donalda Tuska: "Wróciłem, wiem, że trochę długo czekaliście, ale wróciłem na 100 proc" - tak mówi Donald Tusk i zaczyna objazd po kraju. Boi się pan trochę Donalda Tuska?

Absolutnie nie.

To jest syndrom drugiej kadencji, nie mamy z kim przegrać.

Nie o to chodzi, że nie mamy z kim przegrać, tylko akurat postać Donalda Tuska to przypomnienie Polakom wszystkich tych patologii związanych z rządami PO i PSL, tych decyzji, które uderzały w większość naszego społeczeństwa, podwyższenie wieku emerytalnego.

Donald Tusk za to przeprosił, powiedział, że to był błąd.

Donald Tusk nie odcina się od tych swoich działań, podejmowanych jako premier rządzący przez 7 lat. To jest postać, która wszystkim Polakom przypomni o tych patologiach, bo przez ten czas, kiedy go nie było w polskiej polityce, to delikatnie się odcinała od tego, co się działo.

Ale nie zaprzeczy pan, że to jest polityk o kilka klas lepszy, niż Borys Budka, jeśli chodzi o sprawność, o sposób zarządzania, o charyzmę. Nie odmówimy mu tego.

Ten zamach stanu, który dokonał się w Platformie. Borys Budka był przewodniczącym PO, wybranym demokratycznie, a tu nie mamy demokratycznego przejęcia władzy. Ktoś musiał zrezygnować, wchodzi Tusk i jako najstarszy przejmuje władzę, ale to jest porażka PO jako partii, która mieniła się tym, że ławka kadrowa jest długa, a okazuje się, że młodzi zawiedli.

Pytanie, czy młode pokolenie PO pociągnie Donald Tusk. Tych wyborców, którzy odeszli do Hołowni.

Są dwa wymiary powrotu Tuska, jeden to rozpadająca się Platforma i Tusk, który fastryguje Platformę. Przychodzi zbawca na białym koniu.

Człowiek światowy - część Polaków tak to postrzega.

Elektorat PO czekał na kogoś, z kim można kojarzyć sukces. Jest drugi wymiar - Tusk też stawiał na Ruch Hołowni.

Też miałem takie wrażenie.

Tam są jego ludzie.

To może ten ruch się zleje z PO.

Ruch Hołowni był niebezpieczny, w tym sensie, że przedstawiał się jako zupełnie nowy. Mimo że w polityce działający od dziesiątek lat, ale przedstawiali się jako...

Bardzo krótko. Będzie pan nerwowo zagryzał paznokcie, widząc, co robi Donald Tusk?

To dla nas taki znak, że wraca stara Platforma, ta stara, zła, skompromitowana wraz ze starym wodzem, który jednoczy partię, ale myślę, że zamyka możliwość jej zwycięstwa.

https://radiopoznan.fm/n/Ils2z7
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
Normalny 05.07.2021 godz. 13:08
To teraz WÓDZ nie będzie mówił po niemiecku, chyba że do emerytki Angeli lecz wznowi wojnę z PIS, bo młodzież cieńka, tłuste koty leniwe. Ciekawe czy oprócz Nitrasa i Czaskowskiego zerwie ich do boju?
Wodzu prowadź.!!!
HA, HA.