NA ANTENIE: BITTER SWEET SYMPHONY/THE VERVE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
 

Na co do kina? „Gierek” Michała Węgrzyna

Publikacja: 23.01.2022 g.17:10  Aktualizacja: 23.01.2022 g.17:23 Maria Ratajczak
Kraj
Premiera filmu o I sekretarzu KC PZPR.
gierek plakat
Fot.

O filmie „Gierek” głośno było jeszcze na długo przed jego premierą za sprawą decyzji castingowych, które podjęli twórcy. W roli I sekretarza Edwarda Gierka obsadzony został Michał Koterski, a jego żonę, Stanisławę zagrała Małgorzata Kożuchowska. Na początku kontrowersję wzbudził oczywiście fakt fizycznego podobieństwa aktorów do prawdziwych postaci lub raczej jego braku, a teraz, gdy obraz ma swoja premierę, możemy również przekonać się o czymś zgoła ważniejszym, czyli o tym, jak Kożuchowska i Koterski dźwignęli to brzemię pod względem aktorskim. Wszystkim tym, którzy tak jak ja z ogromnymi wątpliwościami wypatrywali filmu w kinach, przyznać muszę, że niestety nasze złe przeczucia okazały się słuszne. Na ekrany trafił kiepski film z miernymi aktorsko kreacjami i niestety nie myślę tu jedynie o Kożuchowskiej i Koterskim, bo nieudanych ról zobaczymy w „Gierku” całkiem sporo. Pozytywnie wyróżniają się tu Antoni Pawlicki w roli Generała i Sebastian Stankiewicz, jako Maślak, którzy w fabule występowali jako zgrany duet. Oni postanowili swoich postaci nie brać do końca na poważnie i tym dystansem operowali całkiem sprawnie.

No właśnie, kwestia tego, co bierzemy na serio, a z czego robimy karykaturę, jest kluczowa dla całego tego filmu. Oglądając go, miałam wrażenie, że reżyser nie potrafił się zdecydować, jak chce do swoich widzów przemawiać, a nawet co gorsza, rosło we mnie przekonanie, że nie wie co chce im powiedzieć. Uważnie wpatrywałam się w ekran, a jednak nie potrafię odpowiedzieć na pytanie: O czym ten film był? Jeśli miał być to psychologiczny portret bohatera - Edwarda Gierka, to wyszedł bardzo nieprzekonująco. Jeśli miała być to historyczna kartka z kalendarza, to zarysowana zbyt pobieżnie, by wypaść interesująco. Jeśli natomiast miał być to polityczny thriller, to reżyserowi nie udało się zbudować nawet namiastki napięcia, jakiej byśmy oczekiwali w przypadku tego gatunku. Być może z myślą o widzach podobnie jak ja zdezorientowanych na końcu filmu pojawiło się pisemne wyjaśnienie „co autor miał na myśli”. I czytamy tam o dążeniu do uniwersalizacji biografii Gierka i właściwie wprost o próbie heroizacji tej postaci. Wtedy właśnie ostatecznie utwierdziłam się w przekonaniu, że jest film to po prostu nieudany.

Całości nie pomagają też techniczne niedoskonałości - niezręczności scenariuszowe, potknięcia aktorskie, proszące się o dubel, pompatyczna, zupełnie nieprzystająca do ilustrowanych scen muzyka, więcej niż kilka nieudanych ujęć kamery, nie wiem na ile przypadkowych, a na ile po prostu estetycznie nietrafionych, no i w końcu kiepska realizacja dźwiękowa, o czym w przypadku polskiego kina aż głupio poraz kolejny wspominać. 

Jakkolwiek bardzo chciałabym, jako wielbicielka polskiego kina, polecić Państwu obejrzenie tego filmu, to niestety - nie tym razem. Tym bardziej, że trwa aż 140 minut, które na pewno można filmowo wykorzystać lepiej.

https://radiopoznan.fm/n/S8kDoX
KOMENTARZE 1
Michal Zielinski
To co 24.01.2022 godz. 05:35
pomożecie towarzysze?