Drzewa zaatakował kornik ostrozębny. By zahamować inwazję szkodnika, leśnicy muszą wyciąć chore drzewa. Ekspansji groźnego owada sprzyja susza - mówi Jacek Szymków, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Wolsztyn.
Przede wszystkim obniżenie poziomu wód, które prowadzi do osłabienia drzew. Kornik ostrozębny jest szkodnikiem wtórnym. Jak sama nazwa mówi, wchodzi na drzewa, które są osłabione jakimś czynnikiem. I tutaj czynnikiem pierwotnym jest obniżenie poziomu wód, susza. I kolejnym czynnikiem jest ten szkodnik, który zabija drzewa. On jest bardzo o tyle niebezpieczny, bo jest agresywny. W ciągu miesiąca, półtora, zabija te drzewa.
Gałęzie ściętych drzew zaatakowanych przez kornika zostaną spalone lub rozdrobnione, gdyż właśnie tam znajduje się ten niebezpieczny chrząszcz.