Członkowie komisji weryfikacyjnej reprywatyzacji przedstawili raport z jej prac. Jego główna teza brzmi, że w latach 2007-16 doszło do licznych zaniedbań ze strony prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz, i jej podwładnych. Kaliski poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński powiedział, że rozważa złożenie wniosku o rozszerzenie raportu.
Nie wykluczam, że złożę taki wniosek na ręce przewodniczącego, aby ten raport również poszerzyć o istotne informacje, które pojawiły się ostatnio. Mianowicie o tym, że premier Donald Tusk otrzymywał informacje istotne od rzecznik praw obywatelskich, pani profesor Lipowicz na temat tej dzikiej reprywatyzacji i te działania, które były podjęte mimo wszystko nie wyczerpują należytego nadzoru urzędniczego.
Przewodniczący komisji Sebastian Kaleta powiedział, że główne zaniedbania w warszawskim magistracie polegały na zaniechaniu ustaleń faktycznych w rozpatrywanych sprawach i wydawaniu decyzji reprywatyzacyjnych w sytuacji, gdy miasto miało opinie prawne wskazujące na jej niemożliwość. Przewodniczący potępił też wydanie przez prezydent Warszawy limitów wydawanych decyzji reprywatyzacyjnych i zaniechanie ich kontroli.