Galeria PCC zmienia nazwę. Avenida!

Mimo mrozu schroniska dla bezdomnych i noclegownia w Pile mają wolne miejsca. Bezdomni wolą nocować w lasach, na działkach i w pustostanach. Policja i straż miejska codziennie odwiedzają koczowiska. Do tych patroli przyłączają się pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i streetworkerzy oferując pomoc i ciepłe posiłki.
Lech Gąsiorowski, szef Monaru w Pile wylicza: Trzy posiłki, pielęgniarka jest codziennie, mogą dostać odzież. Mogą, ale nie wszyscy chcą. Gąsiorowski wie dlaczego. - Problem jeden, jedyny to jest alkohol. W schronisku pić nie można, żeby się tu dostać trzeba być trzeźwym.
Wanda Kolińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile dodaje: Są osoby, które mieszkają w niebezpiecznych warunkach - w lasach, koło lotniska, w jakiś pomieszczeniach nieogrzewanych pod dachem. My te miejsca mamy zidentyfikowane, będziemy tam tak długo chodzić, aż uda się ich przenieść.
Niektórych udaje się przekonać – tak jak pana Romana, który przez pięć lat tułał się po lasach, spał na klatkach schodowych. - Jest gdzie spać, mam co jeść, jest telewizja, są wiadomości. Tak to nawet nie wiedziałem, kto jest prezydentem - przyznaje.
Miejsca, w których mogą przebywać bezdomni służby patrolują dwa razy dziennie – wczesnym rankiem i wieczorem. W schroniskach i noclegowni w Pile teraz przebywa w sumie 60 osób. Zostało jeszcze 30 miejsc.
___
Bezdomni mówią, że bywają traktowani przez ludzi jak trędowaci, ale spotykają się też z empatią. Co sprawia, że unikamy bezdomnych - strach, obawa, czy niezauważanie problemu? A może brak współpracy ze strony samych bezdomnych? Jak im pomagać? Co każdy z nas może zrobić? O tym w audycji "W środku dnia".
Placówki pomagające bezdomnym w Poznaniu - adresy i telefony. Wykaz placówek w Wielkopolsce - adresy i telefony
Kinga Grabowska/gł/szym