O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. Agenci biura zażądali od podległej prezydentowi Jackowi Jaśkowiakowi spółki Poznańskie Inwestycje Miejskie, dokumentów związanych między innymi z odkrytym w czasie budowy wysypiskiem odpadów. Znaleziono je w pobliżu skrzyżowania Lechickiej i Naramowickiej.
Usunięcie śmieci zalegających nawet 9 metrów pod ziemią miało kosztować około 60 milionów złotych. Poznańskie Inwestycje Miejskie już wczesniej tłumaczyły, że badania geologiczne nie wskazały na obecność odpadów. Z tego powodu inwestycja będzie droższa, a nie można wykluczyć, że zakończy się później. W ubiegłym tygodniu wysłaliśmy do PIM pytania w sprawie ostatecznegoi kosztu operacji. Spółka poinformowała, że będzie on znany po całkowitym usunięciu odpadów.
Według anonimowego radnego KO, na którego powołują się dziennikarze gazety, kontrola CBA może też mieć związek z podwykonawcami, którym - jak mówi rozmówca - nie płaci się za wykonane usługi. Centralne Biuro Antykorupcyjne nie informuje o szczegółach kontroli.
Poznańskie Inwestycje Miejskie oprócz budowy trasy tramwajowej zajmują się między innymi budową wiaduktu nad trasą katowicką czy przedłużeniem ulicy Świętego Wawrzyńca. Prezesem miejskiej spółki jest była pracownica Urzędu Miasta Justyna Litka, a członkiem zarządu Marcin Gołek, były asystent i wciąż bliski współpracownik prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. W ostatnich miesiącach z pracy odszedł odpowiedzialny za budowę trasy na Naramowice Gerard Masłowski, który w przeszłości był szefem budowy trasy na Franowo.