Kilkuset ekoaktywistów przyjechało do wschodniej Wielkopolski na "Młodzieżowy Strajk Klimatyczny". Część zebrała się w Kleczewie, gdzie mieści się administracja Kopalni Węgla Brunatnego Konin.
- Odkrywki wywołują suszę - przekonuje ekoaktywista Łukasz Łyskawka. I dodaje: Ci, którzy na energetyce zarabiają, powinni dopłacić do transformacji regionu. Domagamy się aby Polska odeszła od węgla do 2030 roku również w tym regionie.
W planach ZE PAK S.A. ten właśnie rok jest datą graniczną jeśli chodzi o wydobycie węgla, jednak aktywiści nie wierzą w te plany.
- Plany kopalni mówią jedno, a rzeczywistość mówi drugie. W gminie Babiak, mimo sprzeciwu mieszkańców powstać ma kolejna odkrywka - Ościsłowo.
W Kleczewie manifestacja była pokojowa, ale na odkrywce Tomisławice aktywiści próbowali dostać się na teren kopalni, by przeszkodzić w jej pracy. Obserwowali to okoliczni mieszkańcy.
- Atakują kopalnię, żeby ją zamknąć, a światło skąd weźmiemy? Jak zachód będzie nam sprzedawał prąd, to po 20 zł za kWh. Niech się lepiej wezmą za robotę. Niemcy sponsorują ich i Francuzi. Dlaczego Niemcy mają w "DDR" cały czas kopalnie i tam ekolodzy się nie wtrącają, tylko tu przyszli rządzić.
Protest zabezpieczało kilkadziesiąt załóg policji i straży granicznej i policyjny śmigłowiec, dostępu na odkrywki strzegli też pracownicy kopalni. Około południa zgromadzenie zostało rozwiązane.