Przed wojną przestępczość w Polsce była dużo większa. Cywile mieli dużo broni, chociażby po Powstaniu Wielkopolskim. Jak mówi asp. Tomasz Węgrzak z komendy w Obornikach, dochodziło do licznych kradzieży, a oszuści byli pomysłowi jak dziś.
Dochodziło do różnych oszustw metodą na przykład "na policjanta". To było w początkowym okresie, po Powstaniu Wielkopolskim, kiedy ludzie mieli dostęp do mundurów, jeszcze tych pruskich, zakładali na przykład flagę na prawe ramię, mówili, że są z organów władzy, dokonywali przeszukań tego mieszkania, a potem okazywało się, że żaden organ nie prowadził tego postępowania
- mówi asp. Tomasz Węgrzak.
Zupełnie inaczej wyglądał natomiast transport. Cała polska policja miała dostęp do około 40 samochodów osobowych, 26 ciężarówek i 400 rowerów. Koni w służbie było natomiast ponad 2 tysiące.
Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu, nadinsp. Piotr Mąka, zwraca uwagę na bardziej przychylny obraz policji w ówczesnych mediach.
Nie było mediów społecznościowych, nie było komunikatorów. Dziennikarstwem zajmowały się osoby, które tym żyły, które pracowały w redakcji. Dawniej te przekazy, jak było coś czarne, to przedstawiały to jako czarne, jak było białe, to jako białe. Nie było socjotechniki, interesów, komercji
- mówi nadinsp. Piotr Mąka.
Policja Państwowa powstała w 1919 roku częściowo ze struktur pozostawionych przez zaborców. Głównym zadaniem formacji było zabezpieczenie odzyskanego mienia i obywateli. Formacja formalnie istniała do 1944 roku.