Niestety, niecodzienna rzeźba nawiązująca do australijskiej podróży hrabiego Zamoyskiego oraz jego zakopiańskiego pomnika zostanie zniszczona niedługo po zaprezentowaniu publiczności - mówi dowódca Brygady Pigmaliona, profesor Wiesław Koronowski.
Rzeźbimy wspomnienia. Ludzie mają pamiętać o tym, że coś takiego się działo. Ma to istnieć w ich wspomnieniach, bo w formie jest niedoskonałe
- mówi profesor Wiesław Koronowski.
Nam nie jest żal. My jesteśmy do tego zupełnie przyzwyczajeni, że to jest jakby część pracy rzeźbiarza. Wielokrotnie się to dzieje
- mówi Marcin Radziejewski z Uniwersytetu Artystycznego.
Radziejewski dodaje, że artyści z Brygady Pigmaliona bywają namawiani do pozostawienia efektów swoich działań, ale konsekwentnie odmawiają. Na pamiątkę hrabiego Zamoyskiego ciągniętego przez misie koala pozostaną setki zrobionych dziś zdjęć, choć na pewno nie będzie ich tyle, ile wykonano nowej Białej Damie. Roksana Bazanowska powiedziała nam, że już nieco okrzepła i nabrała pewności siebie w nowej roli.
Już na pewno lepiej. Trochę pewności siebie załapałam i jest dużo lepiej. Widok uśmiechniętych dzieci jest naprawdę zadowalający
- mówi Bazanowska.
- Jak oceniają Państwo Kórnickie Spotkania z Białą Damą? - Szlachetnie. Duch artystyczny w Kórniku zawsze był, co roku jest i będzie
- mówili uczestnicy warsztatów.
Prezentacja rzeźby Grupy Pigmaliona była tylko jednym z punktów bogatego programu drugiego dnia Kórnickich Spotkań z Białą Damą. Od południa scenę wzięli we władanie rodzimi artyści amatorzy, a dzień zakończył koncert zespołu Kombi.