Dyrektor uspokaja i przypomina, że choć przez najbliższe tygodnie klasyczne lokomotywy nie będą obsługiwały połączeń uwzględnionych w rozkładzie jazdy Kolei Wielkopolskich, to parowozownia nadal oferuje przejazdy turystyczne.
Mimo unieważnionego przetargu, jej władze optymistycznie patrzą w przyszłość i przekonują, że ze względu na zaplanowane przetargi, trwający rok będzie kluczowy dla jej rozwoju. Jak twierdzą organizatorzy, parowozownia w Wolsztynie była jedną z ostatnich na świecie obsługującą planowe kursy pasażerskie. Była, ponieważ w przetargu złożona oferta przekroczyła budżet przewoźnika.
Różnica była prawie stuprocentowa. Po stronie parowozowni trzeba zrobić rachunek sumienia. Być może niektóre remonty trzeba rozłożyć na lata, a nie robić jest w najbliższych miesiącach
- mówi wicemarszałek województwa Wojciech Jankowiak.
Wspomnianych remontów nie brakuje – do końca roku powinien zakończyć się remont dwóch parowozów, a pod koniec roku zostanie ogłoszony przetarg na kolejny.
Poszło nie tylko o pieniądze, ale też o czas w jakim parowozy miałyby wyjeżdżać na tory.
Aburdalne było przydzielenie nam rozkładu jazdy na 05:57
– komentuje dyrektor parowozowni Waldemar Ligma.
O cięciach na razie nie ma mowy ponieważ udało się dogadać z przewoźnikiem
Od 1 kwietnia wracamy do rozkładu. Przez to że pojedziemy później, to zmieścimy się w kwocie którą przewidziały Koleje Wielkopolskie
- mówi Waldemar Ligma