Konrad Sierzputowski obiecuje, że Blinkee.city będzie tańsze od konkurencji.
- W ciągu najbliższych dwóch tygodni powinny pojawić się hulajnogi elektryczne Blinkee.city. Nawet jeśli ktoś nie znajdzie w swoim najbliższym otoczeniu skutera, to znajdzie hulajnogę. Na pewno będą tańsze i bardziej konkurencyjne niż oferta obecnego dostawcy w Poznaniu. Nie mogę w tej chwili zdradzić konkretów - mówi Sierzputowski.
Hulajnogi elektryczne wprowadziła do Poznania firma Lime. Po marcowej podwyżce uruchomienie pojazdu kosztuje trzy złote. Potem płaci się 50 groszy za każdą minutę jazdy. Hulajnogi elektryczne były krytykowane za tarasowanie chodników i stwarzanie zagrożenia dla pieszych. Firma Lime zatrudniła w końcu ludzi odpowiedzialnych za parkowanie ich w odpowiednich miejscach.
- Pracujemy z Zarządem Dróg Miejskich nad wyznaczeniem miejsc, gdzie będzie można zaparkować hulajnogi - dodaje Konrad Sierzputowski. - Takie miejsca będą premiowane, jeśli zaparkujemy tak hulajnogę. Znajdą się np. koło przystanków tramwajowych i autobusowych, koło stacji roweru miejskiego. Jeżeli oddamy hulajnogę w takie miejsce, to system to wykryje i zwróci nam część lub całość opłaty początkowej.
Do wypożyczania hulajnóg Blinkee.city posłuży ta sama aplikacja, w której obecnie wypożycza się skutery. Firma właśnie zwiększyła obszar, w którym można oddawać i wypożyczać skutery. Na południu sięga teraz Lubonia, a na zachodzie lotniska Ławica. Docelowo strefa ma objąć także podpoznańskie miejscowości. Do tego brakuje kilkuset pojazdów. Obecnie jest ich 110, do zimy ma być ich o 60 więcej.