Zostały umieszczone na placu na terenie szkoły podstawowej numer 33 na poznańskim Łazarzu. Odsłonięciu towarzyszyła uroczystość z udziałem uczniów, harcerzy, żołnierzy i licznych gości.
Zenon Wechmann często nas odwiedzał - przypomina dyrektor placówki Daniel Banaszewski.
Panu majorowi Zenonowi Wechmannowi obiecałem dwa lata temu, że będziemy pamiętać o tym, co robił. I dotrzymaliśmy słowa, i będziemy dotrzymywać słowa. Pan Zenon Wechmann był z nami przez długi czas, wspierał naszą szkołę. Promował też taką ideę pamięci o osobach, które poświęciły swoje życie dla tego, co mamy dzisiaj, czyli Polski, jaką mamy obecnie
- zaznacza Daniel Banaszewski.
Po uroczystości zebrani przemaszerowali i złozyli kwiaty przed tablicą na murze pobliskiego szpitala imienia Świętej Rodziny. W tym budynku w latach czterdziestych komuniści mordowali i torturowali przeciwników reżimu. Ze względu na to sąsiedztwo Zenon Wechmann - były więzień stalinowski - był częstym gościem pobliskiej szkoły.
Zmarły niedawno Zenon Wechmann przed drugą wojną światową był zuchem i harcerzem. W czasie okupacji niemieckiej był przetrzymywany w obozie na Głównej, następnie pracował przymusowo w niemieckich zakładach Centra. W latach stalinizmu brutalnie represjonowany za działalność niepodległościową.
W czerwcu 56. brał czynny udział w robotniczych protestach, a w latach 80. zaangażował się w ruch Solidarności i pomoc prześladowanym. Zenon Wechmann został zapamiętany jako bardzo energiczny i zarazem sympatyczny człowiek.
Zmarł w ukochanych górach w wieku 97 lat. Został pochowany na cmentarzu na poznańskim Junikowie.