Przewodniczący klubu KO Marek Sternalski mówił, że w treści stanowiska nie ma niczego złego, ale radny PiS, który je zgłosił łączy je z protestami kobiet i z napisem, który przed wyborami pojawił się na starym dworcu.
"Bardzo ciekawie zrobił młody człowiek, nawiązując do napisu z 1981 roku Pogrom Partii Programem Narodu" - mówił szef klubu KO.
Ja bym nie chciał, żeby sala rady miasta i radni stali się grupą rekonstrukcyjną plenum Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, która co jakiś czas potępiała studentów czy robotników za akty wandalizmu
- mówi Marek Sternalski.
"Tą wypowiedzią szef klubu Koalicji Obywatelskiej daje przyzwolenie na to, by zaraz inne napisy pojawiły się na innych budynkach w Poznaniu" - mówiła radna PiS Sara Szynkowska vel Sęk.
Bardzo proszę o niewypowiadanie się w taki sposób, bo jest to niestety prosty i czysty przekaz, że na takie coś jako radni pozwalamy
- mówi Sara Szynkowska vel Sęk.
Autor projektu stanowiska Mateusz Rozmiarek z PiS przyznał, że jedną z inspiracji z pewnością był napis na dworcu.
Ale równorzędnymi inspiracjami było otoczenie, w którym przystaje mi i nie tylko mi mieszkać
- mówi radny, który podawał przykłady napisów i graffiti szpecących Poznań.
Przewodniczący rady miasta Grzegorz Ganowicz z KO uważa, że radni PiS o aktach wandalizmu mówią wtedy, kiedy ktoś zaatakuje ich partię.
Nie pamiętam Waszego oburzenia, kiedy w Poznaniu został pobity muzułamin
- mówił Ganowicz.
Za przyjęciem stanowiska głosowało 7 radnych PiS, a 23 radnych KO i klubu Wspólny Poznań było przeciwko.