Dziś dary wyruszyły z Poznania na lotnisko w Krakowie, skąd jutro wojskowym samolotem polecą do Libanu.
Graniczący z Izraelem Liban, coraz bardziej odczuwa skutki toczącego się tam konfliktu zbrojnego - mówi szefowa fundacji Justyna Janiec-Palczewska.
To jest pierwszy transport w tym roku, natomiast w ostatnich miesiącach te transporty wysyłaliśmy z takim dużym nasileniem, ponieważ wiemy, że tam robi się bardzo niebezpiecznie. Ludność opuszcza te tereny. Wiemy też, że ci, którzy zostaną, są w dramatycznej sytuacji. To są tacy najbiedniejsi z biednych, w których zupełnie nie stać na wyjazd stamtąd. Cały Liban przygotowuje się na wypadek wojny
- mówi Justyna Janiec-Palczewska.
Na terenie Libanu znajdują się miejsca, z których Hezbollah ostrzeliwuje Izrael, dlatego rakiety lecą także w drugą stronę. Pomoc z Poznania na miejscu rozdadzą polscy żołnierze, którzy w Libanie pełnią misję stabilizacyjną.
Już w ubiegłym roku fundacja wysłała trzy transporty z pomocą humanitarną do Libanu. Wtedy do tego kraju trafiło pięć ton mleka modyfikowanego i dwie tony nowej zimowej odzieży dla ludności libańskiej, która opuszcza tereny przygraniczne.