Przez pół roku nie powstał jednak nawet projekt programu osłonowego.
"Ewentualna realizacja programu wymaga przyjęcia uchwały przez Radę Miasta" – tłumaczy rzeczniczka prasowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, Bogna Kisiel.
My zbieramy doświadczenia z innych miast, w których już takie programy funkcjonują. Na przykład w Krakowie jest taki program. Istotne jest również znalezienie pieniędzy na realizację takiego programu. Znalezieniem źródeł finansowania zajmuje się Biuro Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta
- wyjaśnia Bogna Kisiel.
Radni nie widzieli jeszcze projektu uchwały. Urzędnicy szukają możliwości sfinansowania programu ze środków rządowych lub europejskich. Wstępne szacunki mówią o 370 tysiącach złotych przy 600 wnioskujących.
Zdaniem społecznika Wiesława Rygielskiego, wysokie ceny i brak wsparcia źle wpłyną na miejski program wymiany pieców na węgiel „Kawka Bis”.
Bez tego programu to program „Kawka Bis” nie ma sensu. To jest marnotrawstwo środków miasta. Dzisiaj z programu „Kawka Bis” korzystają ludzie zamożni, a przynajmniej nie biedni. Bieda nie korzysta, bo nie jest taka głupia, żeby wymienić kopciucha na droższe źródło ogrzewania i płacić roczne rachunki wyższe
- mówi społecznik.
Można dostać nawet 20 tysięcy złotych na wymianę kopciucha. Nie dotyczy to jednak opłat za paliwo do nowego źródła ogrzewania. W tym roku miasto przeznaczyło na program „Kawka Bis” 15 milionów złotych.
Już dzisiaj wiadomo, że być może nawet połowa tych pieniędzy zostanie
– przekonuje Wiesław Rygielski.
Dotychczas do urzędu wpłynęło 450 wniosków i przygotowano 380 umów na łączną kwotę 5,5 miliona złotych. Nabór trwa od stycznia i potrwa jeszcze tylko nieco ponad miesiąc – dokładnie do 31 lipca.