Znajdziemy tam m.in. kamerę termowizyjną, stolik do ćwiczeń pamięć, czy stanowisko, na którym sprawdzimy symetrię naszej twarzy. Projekt ma przede wszystkim zachęcić dzieci do nauki, pokazać, że nie jest to nudne – mówi Marcin Waśko, dyrektor Nadnoteckiego Centrum Kultury w Wieleniu.
Tu chodzi o to, by krótko mówiąc odkryć odkrywcę w odwiedzającym. Wszystko za pomocą przestrzeni stworzonej z 18 stanowisk badawczych, przy których można samodzielnie odkrywać zjawiska przyrodnicze, z którymi spotykamy się na co dzień. Bo można np. posłuchać muzyki nie uchem, a łokciem, narysować lustrzany obraz albo zmierzyć się z grawitacją. Tak jak wspomniałem, na każde wejście przewidzieliśmy około 90 minut, ale do tego dochodzi też część zajęć w tzw. majsterni, w której samemu tworzy się różne rozwiązania techniczne.
Wieleńską SOWĘ znajdziemy przy placu Kościuszki. Placówka będzie działać 5 dni w tygodniu. Inwestycja kosztowała prawie 1,5 mln złotych. Samorząd przeznaczył 300 tysięcy na remont budynku i dostosowanie pomieszczeń, ponad milion kosztowały urządzenia do eksperymentów, które sfinansowało Ministerstwo Edukacji i Nauki.