Zdający mieli wykonać jak najwięcej kroków przy okazji zadania terenowego. Najlepsza studentka – Wiktoria Nowakowska – pokonała 229 kilometrów i 600 metrów.
"Chciałem zmobilizować studentów do bezpiecznego wyjścia z domów" – tłumaczy prof. Mikołaj Tomaszyk z UAM.
Mieli też wykonać określone zadanie. Opracowałem dla nich fiszkę absurdów drogowych. Mogli wskazywać na te elementy infrastruktury drogowej, które z ich punktu widzenia i wiedzy, którą zdobyli w trakcie przedmiotu, nie powinny mieć miejsca. I za to zadanie były już przyznawane punkty.
Konkurs na największą liczbę kroków był dodatkowym elementem zaliczenia, ale wszyscy studenci zdecydowali się wziąć w nim udział. Wśród około 60 żaków najniższy rezultat to 2 kilometry. Trzy najlepsze studentki przekroczyły 160 kilometrów i dostały nagrody ufundowane przez dziekana.
Dla profesora Tomaszyka ważniejsze jednak były obserwacje zdających. Studenci najczęściej informowali o błędach w oznaczeniu tras dla pieszych, przerywanych ciągach dróg rowerowych i niespójnym oznakowaniu pionowym. W ramach egzaminu udało się też skutecznie interweniować u władz w przypadku nieprzyciętej przydrożnej zieleni.