Złożył rezygnację, bo nie dostał zgody Wojewódzkiej Inspektor Sanitarnej na łączenie funkcji dyrektora z leczeniem pacjentów. Dr Draber jest diabetologiem. Jak mówi, nie zostawi pacjentów w poradni, w której pracuje od 20 lat.
Ja jestem z zawodu lekarzem tak, że nie jestem inspektorem. Inspektorem się bywa, podobnie, jak dyrektorem. Jak bym wyglądał w stosunku do ludzi, którzy czekają na pomoc, jak są zapisy w tej chwili już na koniec kwietnia. Miałem ich zostawić, kiedy problemy są z dostaniem się do specjalistów. Tutaj dostałem albo albo, też byłoby niepoważne w stosunku do ludzi, w tej chwili jest epidemia tej choroby, czyli cukrzycy, tak, że trochę mi przykro.
Zaskoczony sytuacją jest wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski - odpowiedzialny za służbę zdrowia w mieście.
W takim szczególnym okresie kiedy, jak mówi Ministerstwo Zdrowia jesteśmy być może w przeddzień kolejnej fazy pandemii, wszelkie zmiany personalne, nie do końca zrozumiałe, nie są właściwe, tym bardziej, że ta współpraca między miastem Poznań a Stacją Sanepidu uważam, że była bardzo dobra i to mówię z perspektywy przynajmniej dekady, więc jest to zaskoczenie. Tym bardziej, że mówię nie tylko o mieście, ale również o powiecie poznańskim. To jest przecież około miliona mieszkańców.
Rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar powiedział nam, że nie ma zakazu łączenia funkcji powiatowego inspektora z leczeniem pacjentów, ale wszystko zależy od decyzji wojewódzkiego inspektora, który w każdym przypadku musi wydać zgodę.
Z szefową wielkopolskiego Sanepidu Jadwigą Kuczmą-Napierałą nie udało nam się dziś skontaktować. Jej rzeczniczka potwierdziła tylko, że dyrektor Draber złożył rezygnację.
W środku pandemii koronawirusa ze stanowiska odszedł także dr Andrzej Trybusz, który kierował Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Poznaniu. W kwietniu ubiegłego roku zrezygnował z przyczyn osobistych. Przeszedł na emeryturę.