Placówka stanie się częścią Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu. Taką decyzję podjęli radni Sejmiku Wojewódzkiego. To była jedyna droga, by uratować szpital w Kowanówku przed likwidacją. Placówka nie znalazła się bowiem w planowanej sieci szpitali.
Jak mówi Maciej Sytek - członek zarządu województwa odpowiedzialny za służbę zdrowia - dzięki połączeniu szpital zachowa kontrakt. - Nie rodzi to żadnych zwolnień, nie rodzi to sytuacji, że będziemy się pozbywali pracowników dlatego, że mamy takie zapewnienie od NFZ-u, że cały kontrakt, który był wcześniej w szpitalu w Kowanówku, przechodzi do tego wspólnego szpitala, czyli połączonego szpitala Lutycka i Kowanówko i pracownicy będą dalej wykonywali swoje obowiązki - wyjaśnia.
Maciej Sytek podkreśla, że do szpitala w Kowanówku trafia większość chorych po zawałach z Wielkopolski. - Właściwie jako jedyny szpital spełnia taką funkcję, jaką Ministerstwo Zdrowia wyznaczyło w swoich planach. Z jednej strony leczy kardiologicznie, a z drugie prowadzi rehabilitację kardiologiczną. On zabezpiecza rehabilitację kardiologiczną dla 65 procent pacjentów województwa wielkopolskiego. Do tego szpitala ustawia się kolejka innych szpitali, która ma tylko kardiologię a nie ma rehabilitacji.
Szpital w Kowanówku nie znalazł się w sieci, bo jest małym szpitalem i zajmuje się tylko chorymi na serce. Wszystkie formalności związane z fuzją obu szpitali powinny się zakończyć do końca sierpnia.