Ruch Włóczkersów zapoczątkowała Urszulanka - siostra Cecylia Śmiech. Dziś w siedzibie Fundacji Redemptoris Missio w Poznaniu poprowadziła warsztaty dziergania właśnie maskotek.
Powiedziałabym, że teraz więcej przyjemności sprawia mi robienie tych maskotek niż czapek i rękawiczek
- mówi siostra Cecylia.
Te maskotki mi potem sprzedajemy na naszych koncertach charytatywnych, ale panie nadal robią czapeczki i kocyki, też są skarpetki dla takich noworodków, które przychodzą na świat w misyjnych izbach porodowych
- mówi prezes Fundacji Redemptoris Missio Justyna Janiec-Palczewska.
Działam w klubie od pięciu lat, wciągnęłam koleżankę i tak robimy. Najpierw to były czapeczki większe, teraz mniejsze
- mówią uczestniczki Zlotu Włóczkersów.
Prezes Fundacji Redemptoris Missio Justyna Janiec-Palczewska apeluje do poznaniaków o przynoszenie włóczki do siedziby organizacji, by panie mogły dalej działać.
Pierwszy Klub Włóczkersów powstał przy fundacji w 2010 roku. Wtedy potrzebna była pomoc dla afgańskich dzieci, które marzły zimą bez czapek i szalików. Do tego kraju fundacja wysłała sto tysięcy czapeczek, a Kluby Włóczkersów zaczęły powstawać w całej Polsce - w domach kultury, bibliotekach, na działkach, a nawet w areszcie śledczym w Lesznie.