XVIII Zjazd Klubów Gazety Polskiej – debata o obronności

Mariusz Błaszczak odniósł się do deklaracji polskiego premiera o chęci przystąpienia Polski do NATOwskiego programu Nuclear Sharing, który polega na przemieszczeniu potencjału atomowego naszych sojuszników na terytorium Polski.

Jest to sprawa niezwykle delikatna wsensie przekazywania informacji. (…) W tej dziedzinie nie mogę mówić o szczegółach. Natomiast jak wszyscy doskonale wiemy, zmienia się sytuacja w naszej części Europy zw zględu na próbę odbudowy rosyjskiego imperializmu. Od 2015 roku wzmacniamy Wojsko Polskie, żeby odstraszyć agresora i nie dopuścić do ataku na nasz kraj

 - powiedział Mariusz Błaszczak.

Dodał, że bezpieczeństwo Polski opierane jest na trzech filarach – liczebności armii, wyposażenie w nowoczesną broń i relacje wewnątrz NATO, a szczególnie z USA, jako liderem sojuszu. Minister podkreślił, że powszechne było myślenie, że nie potrzebujemy licznej armii, ale dobrze wyposażonej i przygotowanej.

Doświadczenia z Ukrainy pokazują, że liczebność wojska ma znaczenie. Rosjanie atakują tak, jak sowieci, czyli masą. Wojsko Polskie musi być więc liczne, żeby odstraszyć agresora

 - powiedział szef resortu obrony.

Zaznaczył, że Ustawa o Obronie Ojczyzny dała możliwość elastycznej formuły służby w wojsku, która daje możliwość innej formy szkolenia żołnierzy, dzięki której można łączyć życie zawodowe ze służbą.

Dzięki temu do Wojska Polskiego wstąpiło w zeszłym roku ponad 14 tys. osób. Najwięcej od zakończenia zasadniczej służby wojskowej

 - mówił Mariusz Błaszczak.

Dziękuję tym wszystkim, którzy się na to zdecydowali i zachęcam innych do wstępowania do wojska

 - dodał.

Minister podkreślił, że jeśli chodzi o modernizację wyposażenia Wojska Polskiego, to do Polski trafiła ostatnio pierwsza kompania polskich czołgów Abrams, a jeszcze w tym roku będzie to cały batalion. Rozpoczęło się też szkolenie polskich załóg tych pojazdów we współpracy z armią Stanów Zjednoczonych. Mariusz Błaszczak powiedział, że do Polski trafi łącznie 366 czołgów tego typu.

Zadaniem jednostki wyposażonej w Abramsy będzie zamknięcie Bramy Brzeskiej, czyli równiny ciągnącej się ze wschodu po Wisłę, aby nie dopuścić do wtargnięcia agresora do Polski

 - stwierdził szef resortu obrony.

Do Abramsów dorzucimy Apache, które ze sobą świetnie współpracują

 – powiedział Błaszczak.

Podkreślił, że śmigłowce uderzeniowe Apache, które jako pierwsze trafią do Polski, to będą używane maszyny, które pozwolą na wyszkolenie polskich załóg. Następnie nowe maszyny trafią na wyposażenie Wojska Polskiego.

Jeśli będziemy kontynuować naszą misję po jesiennych wyborach, to w ciągu dwóch lat, będziemy mieć najsilniejsze wojska lądowe w Europie, żeby odstraszyć agresora i pokazać, że nie opłaci się atakowanie Polski

 - zaznaczył minister.

Mariusz Błaszczak podkreslił, że obok Abramsów, najlepszych czołgów na świecie, Polska będzie też dysponować koreańskimi maszynami K2.

Cechą charakterystyczną czołgu K2, zaprojektowanego już w XXI wieku, jest hydropneumatyczne zawieszenie, które pozwala na usytuowanie czołgu w pozycji, która będzie optymalna, jeśli chodzi o ostrzał i walkę. One idealnie pasują do województwa warmińsko – mazurskiego

 - powiedział Błaszczak.

Dodał, że Polska pracuje nad własnym bojowym wozem piechoty „Borsuk”, którego 1000 sztuk trafi na wyposażenie wojska. Wyprodukować ma je polska zbrojeniówka poprzez Polską Grupę Zbrojeniową.

Siły zbrojne zostaną wzmocnione też poprzez wyposażenie armii w nowe samoloty – koreańskie FA50 i amerykańskie F-35. Koreańskie maszyny są już w Polsce, a pierwsze egzemplarze F-35 trafią do Polski w przyszłym roku. Dodatkowo w polskich stoczniach powstają nowoczesne fregaty dla Marynarki Wojennej. Polska wzmacnia też zdolności w domenie cyberbezpieczeństwa. Mariusz Błaszczak powiedział, że w każdym województwie są szkoły wspierane przez MON sprzętowo i programowo, a dla najlepszym uczniom proponuje się studia wojskowe w zakresie cyberbezpieczeństwa.

Całe to zmodernizowane uzbrojenie jest tożsame ze sprzętem, z którego korzystają Stany Zjednoczone, co jest bardzo ważne

 – powiedział szef resortu obrony.

Podkreślił, że o polskie bezpieczeństwo dba Wojsko Polskie, a rząd nie powierza obrony Polski komuś innemu.

Nie opieramy się na tym, że ktoś będzie nas bronił za nas. Jeśli do takiej sytuacji by doszło, to będzie nas broniło Wojsko Polskie, choć najwazniejsze jest odstraszanie

 - powiedział Mariusz Błaszczak.