NA ANTENIE: WANNA (2024)/NOSOWSKA/KROL
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

B. Wróblewski: "Prace przygotowawcze na wszystkich przyszłych wielkopolskich odcinkach S11 są skutecznie prowadzone"

Publikacja: 05.07.2023 g.19:58  Aktualizacja: 05.07.2023 g.20:33 Jacek Butlewski
Poznań
Prace przygotowawcze na wszystkich przyszłych wielkopolskich odcinkach S11 są skutecznie prowadzone - mówił w Wielkopolskim Popołudniu poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski.
bartłomiej wróblewski - Wojtek Wardejn - Radio Poznań
Fot. Wojtek Wardejn (Radio Poznań)

W Sejmie polityk zasiada w komisji, zajmującą się właśnie przebiegającą także przez nasz region ekspresówką.

Na przełomie września i października jest planowany przetarg na budowę pierwszego odcinka Złotkowo-Poznań z obwodnicą Obornik. To najbardziej obciążony odcinek trasy, która nie jest jeszcze ekspresową, bardzo na to czekamy i cieszymy się, że realizacja tej inwestycji, że ten przetarg będzie przeznaczony. Ten przetarg zostanie ogłoszony. 

"Rząd zarezerwował 13 mld zł na cały wielkopolski odcinek" - dodaje poseł Wróblewski. Zapewnia, że w kolejnych miesiącach będą kolejne przetargi. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie kończyła dokumentację w przypadku niektórych odcinków - tłumaczy przedstawiciel PiS. Chodzi o odcinki  Piła-Szczecinek, Oborniki-Ujście, czy Kępno-Ostrów Wielkopolski. 

Cała rozmowa z Bartłomiejem Wróblewskim:

Roman Wawrzyniak: Zacznijmy od list, który napisał pan do prezydenta Poznania w sprawie, o której zaalarmowali pana mieszkańcy Zielińca.

Bartłomiej Wróblewski: Firma Volkswagen planuje rozbudowę fabryki, są za tym pewne racje, ale miałoby się to odbyć kosztem wyciętego lasu, co dla mieszkańców Zielińca jest trudne do przyjęcie. To ważne dla poznaniaków, bo lasów nie mamy za dużo, chcemy żeby było jak najwięcej. Mój list jest pytaniem, czy nie można podjąć próby zharmonizowania tych interesów - aby firma mogła się rozwijać i, żeby nie było to kosztem lasu. Wydaje mi się, że trzeba zrobić wszystko, by zharmonizować te interesy, a nie realizować je jeden kosztem drugiego.

Patrząc na to, co działo się w centrum miasta jeśli chodzi o drzewa to różnie może być. Rozumiem, że odpowiedzi na razie nie ma.

Odpowiedzi nie ma. Sytuacja nie jest porównywalna, bo w centrum mówiliśmy o pojedynczych drzewach, a tu mówimy o fragmencie lasu.

Panie pośle, w jednym z wpisów zarzucił pan prezydentowi Poznania, że ten w swoim przemówieniu podczas obchodów Czerwca 56' cynicznie wykorzystał obchody do celów partyjnych. Co pan miał na myśli?

Jacek Jaśkowiak porównał stalinowską władzę do PiS, do obecnego rządu. Nie ma żadnych podstaw do tego rodzaju krytyki, ona jest niezasadna. Gdyby się to działo na posiedzeniu partyjnym PO, to można by powiedzieć, że jest niestosowne, ale możliwe, natomiast większość uczestników obchodów, to byli ci, którzy albo w czerwcu 1956 roku protestowali przeciwko komunizmowi albo ich rodziny lub działacze Solidarności, znakomita większość uczestników obchodów była przeciwna wystąpieniu Jacka Jaśkowiaka, czuła się obrażona, były gwizdy. Powiedziałem prezydentowi, że moim zdaniem to wypowiedź haniebna, to nie jest miejsce na partyjne wycieczki. Tego samego rodzaju prowokacja, co mówienie, że prezydent uważa, że procesje to wydarzenia (...), to ten sam typ prowokowania dużej części mieszkańców Poznania.

Tysiące osób na procesji Bożego Ciała to objaw coraz bardziej rażącej religijności ludycznej z kategorii sztuk performatywnych - tak to określił Jacek Jaśkowiak. Mówił, że ostatecznie zniknąć z krajobrazu miast. Kilka tygodni później maszerował w marszu równości. O czym to świadczy?

Słowa były specjalnie w taki sposób sformułowane, żeby poniżyć ludzi wierzących, procesje odbywają się w Poznaniu od średniowiecza, na długo po tym, jak Jacek Jaśkowiak przestanie być prezydentem, będą się odbywać. Poniżenie i jednocześnie zantagonizowanie mieszkańców. Granie na elemencie antyklerykalnym, Jacek Jaśkowiak jest brutalnym politykiem i każdy, kto ma inne poglądy, prędzej czy później się przekona. Raz są to podpoznańskie gminy, które  - jak mówi Jaśkowiak - okradają Poznań, innym razem kibicie Lecha, Kościół, Prawo i Sprawiedliwość. Grupy, które krytykuje, prowokuje, obraża mogą się zmieniać, ale prowadzenie polityki w sposób dzielący się nie zmienia. W ten sposób mniej mówi się o niegospodarności, mniej mówi się o niezrealizowanych inwestycjach, straconych szansach, jak np. budowa dużej hali, stadionie Warty, modernizacji Malty, budowie wiaduktu na Woli, czy na Starołęce. Nie mówi się o tych katastrofalnych inwestycjach w centrum miasta, tylko przenosi sie dyskusje na inne przestrzenie, konfrontuje ludzi między sobą, zgodnie z zasadą - daje swoim zwolennikom igrzyska.

Chciałem zapytać o 300-kilometrowy odcinek trasy S11 na terenie Wielkopolski. Jakie ma pan wiadomości?

Od 2018 roku dzięki 40 mln zł, o które my jako zespół parlamentarny ds. budowy dróg ekspresowych skutecznie zabiegaliśmy, skutecznie prowadzone są prace przygotowawcze na wszystkich odcinkach. Wszędzie przebiegają sprawnie, a na przełomie września i października jest planowany przetarg na budowę pierwszego odcinka Złotkowo-Poznań z obwodnicą Obornik. To najbardziej obciążony odcinek trasy, która nie jest jeszcze ekspresową, bardzo na to czekamy i cieszymy się, że realizacja tej inwestycji, że ten przetarg będzie przeznaczony. Rząd zarezerwował 13 mld zł na cały wielkopolski odcinek. W kolejnych miesiącach kolejne przetargi. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad będzie kończyła dokumentację w przypadku niektórych odcinków. Możemy spodziewać się decyzji RDOŚ - myślę o odcinkach Piła-Szczecinek, Oborniki-Ujście, Kępno-Ostrów Wielkopolski.

50 dni od zapowiedzi udało się zrealizować obietnicę zniesienia opłat na państwowych odcinkach autostrad, a nawet na A1 do Gdańska. Ale pojawiły się informacje o kupnie przez Francuzów płatnej A2, trasy Kulczyków. Co to oznacza?

Niezależnie kto będzie prowadził koncesję będziemy prowadzić rozmowy tak, żeby samochody osobowe nie musiały płacić za autostrady. Zrealizowaliśmy już podstawową obietnicę dotyczącą bezpłatnych państwowych autostrad, ale także staramy się zrobić wszystko, aby te fragmenty, które mają prywatnych koncesjonariuszy - żeby kierowcy nie musieli płacić.

Malkontenci w to nie wierzyli...   Z ostatniego odcinka serialu "Reset" dowiedzieliśmy się, że najważniejsi politycy PO blokowali starania śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie przyjęcia Ukrainy do NATO. Jak to możliwe?

Wiemy, że polityka PO była polityką bezrefleksyjnie prorosyjską. Niestety nawet po katastrofie smoleńskiej, ona się nawet nie zmieniła po początku wojny na Ukrainie w 2014 roku. PO przeprowadziła reset w stosunkach z Rosją po wygranych wyborach w 2007 roku. Później, kiedy było oczywiste, że polityka Rosji jest polityką neoimperialną, agresywną, to milczała w tych sprawach. Kiedy Donald Tusk przewodził Radzie Unii Europejskiej o tej sprawie milczał, by nie przeciwstawiać się polityce niemieckiej. To był poważny błąd, z poważnymi konsekwencjami dla Europy, dla Ukrainy, dobrze, że to się przypomina.

Skąd taka zmiana u Tuska w sprawie emigrantów? Zmiana frontu, żeby nie powiedzieć wprost - dehumanizowanie migrantów.

Chodzi o wybory, Donald Tusk będzie mówił to, co wydaje mu się, że w danym momencie ludzie chcą usłyszeć. Brak tu wiarygodności, bo Donald Tusk, Platforma Obywatelska opowiedziały się za przymusową relokacją migrantów w latach 2014-2015, Donald Tusk, gdy był przewodniczącym Rady Europejskiej także tę politykę firmował. Uważam, podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość, że kwestia migracyjna powinna być wyłączną kompetencją państw. Unia nie powinna w tę kwestię ingerować.

Jest pan w gronie parlamentarzystów, którzy przygotowali projekt uchwały Sejmu, z związku ze zbliżającą się 80.  rocznicą ludobójstwa na Wołyniu. Oto cytat: "Pojednanie polsko-ukraińskie budowane od lat przez przedstawicieli obu narodów musi objąć także uznanie win i upamiętnienie ofiar z lat II wojny światowej. Zasadnicze znaczenie ma przeprowadzenie ekshumacji i godne pochowanie wszystkich ofiar ludobójstwa". Czy są na to szanse w obecnej polityce państwa?

Jeśli chodzi o politykę naszego państwa na pewno, mam nadzieję, że po stronie ukraińskiej to się wreszcie zrealizuje, bardzo długo na to czekaliśmy. Co do uchwały, to chciałem sprostować, że uchwała powstała w Poznaniu, przygotowałem ją z Dariuszem Paprockim, konsultacji historycznych udzielił nam dr Rafał Sierchuła z IPN, a w Warszawie m.in. marszałek Terlecki uczestniczył w ostatecznej redakcji tego projektu. Chcemy przypomnieć wielka krzywdę, jaką było ludobójstwo na Wołyniu z okazji 80. rocznicy. To było potworne ludobójstwo, bo dokonane na ludności wiejskiej, na kobietach, dzieciach - osobach, które nie mogły się bronić. Nie było ekshumacji w przypadku większości mogił. Ta uchwała jest wielkim wyzwaniem dla Ukrainy, żeby wywiązać się z tych zobowiązań moralnych, żeby odciąć się od ponurej, potwornej przeszłości.

Pytanie czy Ukraińcy dojrzeli do tego, by wypowiedzieć choćby słowo przepraszam. By budować te relacje na prawdzie.

To trudny temat, ja nie mam wrażenia, że ostatnio nastąpił postęp. Choć brutalna agresja Rosji i to, że Ukraina sama zaznała takiego brutalnego potraktowania przez Rosjan, powinien skłaniać do refleksji. Mam nadzieję, że taka refleksja nastąpi.

https://radiopoznan.fm/n/CYllcI
KOMENTARZE 0