NA ANTENIE: 25 GRUDNIA (2023)/PAWEL DOMAGALA
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Dlaczego media społecznościowe blokują konserwatystów?

Publikacja: 14.01.2021 g.20:58  Aktualizacja: 14.01.2021 g.21:08
Wielkopolska
Czy to już koniec wolności słowa i demokracji tym samym? Co zrobi z tym polski rząd? Między innymi o tym Roman Wawrzyniak rozmawiał z wiceministrem spraw zagranicznych, Szymonem Szynkowskim vel Sękiem.
Szymon Szynkowski vel Sęk - Leon Bielewicz
Fot. Leon Bielewicz

Roman Wawrzyniak: Czy po tym jak człowiek, który wciąż trzyma palec na przycisku atomowym został wyłączony przez media społecznościowe, możemy jeszcze mówić o wolności słowa?

Szymon Szynkowski vel Sęk: Te arbitralne decyzje właścicieli dużych portali społecznościowych, które w dzisiejszych czasach mają nie mniejszą wagę, jeśli chodzi o oddziaływanie na opinię publiczną niż media tradycyjne, tak samo wobec nich powinna mieć zastosowanie ta podstawowa zasada demokracji, dotycząca wolności słowa. W sytuacji, kiedy ta wolność słowa jest reglamentowana przez właścicieli dużych mediów społecznościowych, to rzeczywiście może budzić wątpliwości. I budzi wątpliwości i zaniepokojenie, i powinno budzić wątpliwości wszystkich obywateli, dla których wolność słowa jest ważną wartością.

No tak, tylko pytanie, czy tylko na tym budzeniu powinniśmy poprzestać? Bo chowani są zarówno politycy i ludzie albo związani z Donaldem Trumpem, albo po prostu reprezentujący wartości konserwatywne, lub nawet szerzej: prawicowe. Ten proces był moim zdaniem dostrzegalny także w Polsce, nim wyłączono Donalda Trumpa. Czy Pan też go dostrzegał i słyszał o takich sytuacjach? Albo obcinano zasięgi publicystom, albo wręcz ich wyłączano, albo jakieś portale wyłączano jak coś tam powiedziały nie tak, jak sobie życzyłby właściciel.

Zgadza się, rzeczywiście mówiono wiele o tym, że takie działania są podejmowane, natomiast ich skala być może nie była tak bardzo widoczna, a nie dotykały osób o takich funkcjach i oddziaływaniu jak przywódcy państw - w tym przypadku przywódca największego czy jednego z największych światowych mocarstw. Dlatego dzisiaj można powiedzieć, że te decyzje są pewną pobudką dla wszystkich tych, którzy tego zagrożenia nie dostrzegali. My to zagrożenie narastające obserwowaliśmy od dłuższego czasu. Także dzisiaj, kiedy ono jest namacalne, widać po decyzjach podjętych w ostatnich dniach, premier polskiego rządu jasno deklaruje, że polski rząd także poprzez legislację, poprzez gwarancje prawne będzie stał na straży wolności słowa w sytuacji, w której ona mogłaby być zagrożona. Jak to będzie w szczegółach wyglądać - to ta dyskusja jeszcze przed nami. Wiemy o propozycjach legislacyjnych złożonych w zakresie potencjalnych kar, które mogłyby dotyczyć tych, którzy chcieliby tą wolność słowa podważać. To jest taki przyczynek do tej dyskusji, a dyskusja jest ważna i potrzebna. Polski premier jasno deklaruje, że polski rząd chce wprowadzić ramy, w ramach którego wolność słowa będzie chroniona i gwarantowana.

Panie ministrze, nasuwa się jednak pytanie: jakie mamy szanse jako kraj środka Europy, może nie za wielki w stosunku do tych gigantów, wobec takich ogromnych korporacji o zasięgu światowym i potencjale zarówno politycznym - nie boję się tego słowa użyć - jak i czysto ekonomicznym? Czy mamy jakieś szanse w starciu z takimi gigantami?

Ta dyskusja rozpoczęła się nie tylko w Polsce, ale w wielu innych krajach. Wspomnę tutaj głos chociażby kanclerz Niemiec, która powiedziała, że reglamentowanie wolności słowa w sposób arbitralny przez właścicieli koncernów jest niepokojący, bo to państwo powinno stać na straży wolności słowa, nie powinna ona być ograniczana przez arbitralne decyzje szefów koncernów medialnych. To też jest bardzo wyraźny znak, że to nie jest tylko dyskusja mająca miejsce tylko w Polsce, ale w wielu ważnych krajach i tutaj też upatrujemy tę nadzieję na to, że zakres tych działań nie będzie tylko dotyczył Polski, ale że będziemy w stanie zbudować szeroką koalicję na rzecz wolności słowa, która będzie mam nadzieję koalicją globalną.

No oby tak było. Tutaj bez rozwiązań na poziomie Unii Europejskiej się nie obędzie. Ale u nas w kraju wciąż można usłyszeć głosy, zwłaszcza z tej lewicowo-liberalnej strony czy mediów, które przekonują, że prywatny właściciel może wszystko, bo to jego biznes. Na to publicysta Rafał Ziemkiewicz, bardzo ciekawy dał przykład. Przywołał Jana Karskiego, który opowiadał, że w połowie lat 70. rezerwował sobie hotel w Nowym Jorku, właśnie w Stanach Zjednoczonych. Zapytano go, czy nie jest Żydem, bo ten hotel Żydów nie nocuje. Karski oczywiście się oburzył, ale dla dzisiejszych lewicowych i liberalnych elit wszystko byłoby ok. Prywatny właściciel ma prawo obsługiwać kogo chce. Jest to pewien obraz takiego myślenia.

Jeżeli mielibyśmy się z tym pogodzić, to znaczy że godzimy się na taką współczesną segregację wedle kryteriów czy to światopoglądowych, a może w przyszłości narodowościowych czy rasowych, to są bardzo ciemne czasy, które - miałem taką nadzieję - dawno minęły. I absolutnie nie możemy sobie pozwolić na powrót do czasów, w których ktoś arbitralnie decyduje, że ktoś inny ze względów na jego poglądy, narodowość czy jakiekolwiek inne kryterium na przykład nie ma prawa wypowiadać się czy korzystać z jakichś określonych usług. Wolność słowa jest wartością która nie powinna przysługiwać jakiejś określonej grupie, tylko jest wartością powszechną. Jeżeli można mówić tu o jakichś ograniczeniach, to powinna być ograniczona tylko wolnością i dobrem drugiego człowieka. Nie można się na nią powoływać w sytuacji, kiedy ktoś inny miałby być obrażany, atakowany, gdzie dochodzi do podżegania do aktów przemocy wobec innej osoby. Tego wolność słowa nie obejmuje. Natomiast poza dobrem i godnością drugiego człowieka wolność słowa ma charakter powszechny i powinna być gwarantowana przez państwo.

I zapewniana choćby też miejscowymi przepisami prawa i tyle. Skoro można było wyłączyć Donalda Trumpa, to co dziwić się, że w Stanach Zjednoczonych np. gwiazda baseballa, publicysta o konserwatywnych poglądach został pozbawiony ubezpieczenia zdrowotnego w zamian za niepoprawnie politycznie posty w mediach społecznościowych. Kiedy można się spodziewać jakiejś reakcji polskiego rządu? Mówił Pan, że pan premier wyraził jasne stanowisko w tej kwestii, Pana określenia tutaj też są dość zdecydowane i jasne, ale kiedy przyjdzie czas na konkretne rozwiązania?

Myślę, że to jest kwestia najbliższych tygodni. To są też regulacje, które muszą być tak doprecyzowane, żeby nie budziły wątpliwości co do ich intencji. Nie chcemy też nakładać gorsetu na przedsiębiorców. My bardzo doceniamy zasady wolnego rynku, ale te zasady wolnego rynku nie mogą być tak używane w stosunku do fundamentów demokratycznego państwa prawa. Do fundamentów demokratycznego państwa prawa należy również swoboda wypowiadania się, swoboda światopoglądu. Żadne przedsiębiorstwo, nawet najwięksi giganci, nie mogą reglamentować tych wolności.

To jeszcze na koniec ostatnie pytanie. Wiem, że miał pan kilka dni króciutkiego urlopu, ale czym dzisiaj zajmuje się wiceminister spraw zagranicznych? Jakie najważniejsze tematy na rozkładzie jazdy?

Tych tematów jest rzeczywiście całkiem sporo. Przygotowujemy wydarzenia jubileuszu 30-lecia Grupy Wyszehradzkiej. Już w lutym ten jubileusz... Mamy teraz polską prezydencję w Grupie Wyszehradzkiej. Planowane jest zarówno spotkanie prezydentów jak i spotkanie premierów, przyjęcie deklaracji jubileuszowych z podsumowaniem historii grupy, ale także z wyzwaniami na przyszłość. Z drugiej strony przygotowujemy się również do opercjonalizacji funkcjonowania formatuTrójmorza, czyli wszystkie te inicjatywy infrastrukturalne - na czele z Via Carpatia muszą wejść w tą fazę przyspieszenia realizacyjnego nie tylko w Polsce, bo w Polsce one toczą się planowo, ale także u naszych partnerów zaangażowanych w format Trójmorza. A poza tym rozwiązywanie problemów konsularnych, wyzwania związane z Brexitem, nowe regulacje, które dotyczą miliona Polaków zamieszkałych na wyspach, wszystkie wyzwania związane z pandemią. Pracy nam nie brakuje, a dziś wracam z Poznania, bo także zabiegamy o nowe kontrakty i nowe wyzwania dla Zakładów Hipolita Cegielskiego, przed którą są wreszcie dobre perspektywy rozwoju, po takich trudnych latach można powiedzieć, że są jaskółki eksportu zagranicę. Także jako poznaniak staram się ten ważny poznański zakładać z bogatą historią wspomagać.

Jak duży może to być eksport?

W tej chwili to są mosty pontonowe, które oglądaliśmy dziś w Zakładach Cegielskiego - przygotowywanie tych pierwszych zestawów mostów pontonowych, które będą eksportowane na potrzeby armii w Bangladeszu. Pracujemy nad nowymi kierunkami eksportowymi, nie tylko mostów pontonowych ale także masztów i całej innej technologii,  którą dzisiaj jest w stanie zaoferować Cegielski. Jesteśmy dobrej myśli.

https://radiopoznan.fm/n/FNc11z
KOMENTARZE 1
Piotr Pazucha
Pozhoga 15.01.2021 godz. 10:54
A ja myślę, że skończy się na gadaniu - PiS jak zwykle nic nie zrobi.