O sprawie napisała Rzeczpospolita tytułując artykuł: "Rząd Morawieckiego nie chce już żyć na kredyt". Zgodnie z założeniami przyjętymi w projekcie budżetu na 2020 rok, po raz pierwszy w historii pookrągłostołowej Polski, planowane wydatki państwa nie byłyby większe od planowanych dochodów. Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz podkreśla, że ten ambitny plan powstał mimo lekkiego spowolnienia gospodarczego.
Dobry gospodarz jest w stanie realizować umiejętnie ambitne programy społeczne i wykorzystując dobrą koniunkturę, wysoki wzrost gospodarczy w taki sposób, aby bilansować budżet. Przy bardzo dużych oszczędnościach, przy roztropnej polityce fiskalnej, przy dużym uszczelnieniu podatkowym, jest szansa zaprojektowania go w taki sposób, aby był budżetem bez deficytu. W czasie lekkiego spowolnienia gospodarczego jesteśmy w stanie taki zbilansowany budżet przygotować.
Według głównego ekonomisty PKO BP Piotra Bujaka, budżet bez deficytu byłby "najważniejszym osiągnięciem polityki makroekonomicznej w Polsce od co najmniej dekady". Politycy opozycji informacje o budżecie bez deficytu nazywają "kiełbasą wyborczą" i "propagandą".
Piotr Tomczyk/Kacper Witt